Złoty, podobnie jak inne waluty krajów wschodzących, znalazł się pod presją po tym, jak liczba nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych w USA spadła do najniższego poziomu od niemal 6 lat, co zwiększyło obawy inwestorów przed gwałtownym ograniczeniem programu skupu aktywów (QE3) przez Fed. Mimo że wciąż mało prawdopodobne jest to, by Fed zdecydował się na istotne zmiany w swej polityce, to jednak inwestorzy w najbliższych tygodniach (tj. przed posiedzeniem amerykańskich władz monetarnych 17–18 września) będą raczej ostrożnie podchodzić do kupowania walut z krajów wschodzących, przez co w ich notowaniach może utrzymywać się negatywna presja. W przypadku złotego nie powinniśmy jednak obserwować gwałtownej wyprzedaży. Ewentualne próby osłabienia polskiej waluty będą częściowo ograniczane przez dobre dane z krajowej gospodarki. W efekcie kurs EUR/PLN w najbliższych dniach prawdopodobnie nie zdoła trwale przekroczyć 4,26. Dla złotego istotne pozostanie też zachowanie polskiego rynku długu, a przede wszystkim to, czy wzrost rentowności, który dokonał się przy płytkim rynku, będzie korygowany, czy też kontynuowany.