Akcje
Piątkowa sesja może należeć do ciekawych. Na brak danych makro nie będziemy bowiem narzekać. Jeszcze przed południem napłyną informacje ze strefy euro – dotyczące m.in. sierpniowej koniunktury gospodarczej, szacunkowej inflacji HICP oraz lipcowej stopy bezrobocia. Poznamy też PKB Polski za II kwartał. Z kolei po południu napłyną dane z USA, a wśród nich indeks Chicago PMI oraz Uniwersytetu Michigan. Ponadto trwa sezon publikacji raportów półrocznych. Dziś będzie ich prawdziwy wysyp. Z większych spółek swoje sprawozdania podadzą m.in. KGHM, Synthos , Bank Handlowy, Azoty Tarnów oraz Boryszew. Wczoraj natomiast poznaliśmy wyniki Bogdanki i PKO BP. Ta ostatnia spółka nieco przebiła prognozy analityków. Mimo to jej notowania przez większość sesji świeciły na czerwono, ciągnąc WIG20 w dół. Natomiast wyniki Bogdanki – również lepsze od prognoz analityków – zostały przez inwestorów docenione. Akcje węglowej spółki w ciągu dnia zyskiwały ponad 2 proc.
Na szerokim rynku widać było lekkie odreagowanie po trzech dniach spadków, będących pokłosiem obaw o zbrojną interwencję w Syrii. Na finiszu sesji WIG zyskał 0,29 proc., a WIG20 0,25 proc., do 2367,84 pkt. Na plusie zakończyły też sesję indeksy średnich i małych spółek: mWIG40 wzrósł o 0,12 proc., a sWIG80 0,75 proc. Od początku roku oba wskaźniki zyskały już ponad 20 proc. W pierwszych godzinach czwartkowego handlu na GPW uwagę zwracały niskie obroty. Dopiero w drugiej połowie sesji aktywność inwestorów wzrosła. Po wcześniejszych mocnych spadkach straty odrabiały też zachodnioeuropejskie indeksy. Optymizmem inwestorów natchnęły wieści zza oceanu. Najważniejsza publikacja – czyli PKB Stanów Zjednoczonych za II kwartał – pozytywnie zaskoczyła. Okazało się, że gospodarka amerykańska urosła aż o 2,5 proc., podczas gdy spodziewano się 2,2-proc. zwyżki. Nieźle wypadły też dane z rynku pracy. Liczba nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych w ostatnim tygodniu wyniosła 331 tys. wobec 337 wcześniej i 332 tys. prognozowanych.
Waluty
Niespokojna sytuacja na Bliskim Wschodzie sprawia, że w ostatnich dniach inwestorzy odwracają się od bardziej ryzykownych aktywów, preferując te bezpieczniejsze. Efektem jest wyprzedaż walut z rynków wschodzących. Szczególnie mocne osłabienie złotego obserwowaliśmy w środę. Wczoraj było już spokojniej. Kurs euro po południu wynosił 4,2827
zł, co oznacza symboliczny 0,03-proc. spadek. Z kolei frank szwajcarski taniał o 0,21 proc., do 3,4771 zł. Większą zmianę można było zaobserwować w przypadku dolara amerykańskiego. Wieczorem drożał o ponad 0,7 proc., do 3,2352 zł.
Surowce
Z powodu konfliktu w Syrii początek tygodnia upłynął pod znakiem drożejącej ropy. Jej cena rosła w obawie o przerwanie ciągłości dostaw z Bliskiego Wschodu. Eksperci podkreślają jednak, że ostatnio zapasy ropy naftowej w USA wzrosły. I to mocniej, niż oczekiwano. Wczoraj przyszła korekta i na czerwono świeciły notowania wszystkich kluczowych surowców. Po południu cena miedzi spadała o 1,2 proc., ropy o 0,2 proc., a srebra o 2,3 proc. Lekka przecena dotknęła też – mocno drożejącego wcześniej – złota.