Powrót stabilizacji

Okres dostosowań do nowej rzeczywistości (brak redukcji QE3 przez Fed we wrześniu) na rynku walutowym był krótki i 36 godzin po decyzji banku centralnego przeważa stabilizacja.

Aktualizacja: 11.02.2017 12:16 Publikacja: 20.09.2013 10:28

Konrad Białas

Konrad Białas

Foto: TMS Brokers

USD powoli odchodzi od siedmiomiesięcznych minimów wobec pozostałych głównych walut, choć w rozbiciu na poszczególne pary sytuacja nie jest tak jednoznaczna. Względem jena dolar jest nawet silniejszy niż przed posiedzeniem Fed, w czym główny wkład ma słabość japońskiej waluty w okresach silnego wzrostu apetytu na ryzyko. Silna dodania korelacja USD/JPY z tokijska giełdą (+1,8% w czwartek) też dołożyła swoje. GBP/USD tracił w czwartek w reakcji na rozczarowujący odczyt sierpniowej sprzedaż detalicznej z Wielkiej Brytanii. Spadek o 0,9% m/m wobec oczekiwanego wzrostu o 0,4% był najgorszym wynikiem od prawie roku, jednak trzeba zwrócić uwagę, że to dopiero pierwsze słabsze dane z brytyjskiej gospodarki po serii pozytywnych zaskoczeń i dopóki nie zobaczymy kolejnych „potknięć", to GBP może pozostawać silny. USD znalazł wsparcie w dobrych danych z gospodarki USA. Indeks Fed z Filadelfii skoczył do 22,3 z 9,3 w sierpniu, a poprawa nastąpiła we wszystkich komponentach wskaźnika, podkreślając podtrzymanie umiarkowanego ożywienia w gospodarce. Dodatkowo najwyższa do 6½ roku sprzedaż domów na rynku wtórnym pokazuje, że obserwowany od maja wzrost oprocentowani kredytów hipotecznych jeszcze nie zdławił boomu na rynku mieszkaniowym, choć dopiero kolejne miesiące pokażą, czy obecny silny popyt nie jest związany z obawami nabywców przed jeszcze silniejszym wzrostem kosztów kredytu w przyszłości. Dane przyniosły pierwsze komentarze o możliwym powrocie do redukcji QE3 już w październiku, ale na ten moment wydaje się to mało prawdopodobne.

Złoty w czwartek oddawał zyski osiągnięte po Fed. Jak można było przypuszczać wielomiesięczne maksima względem euro i dolara zostaną skrzętnie wykorzystane przez krajowych importerów i nawet silny popyt na polski dług niewiele mógł pomóc. EUR/PLN odbił w okolice 4,20, a USD/PLN wzrósł w ciągu dnia o prawie 3 grosze do 3,10. Pomimo wczorajszego osłabienia, fundamenty dla złotego prezentują się relatywnie dobrze, co w kolejnych tygodniach, przy utrzymaniu apetytu na ryzyko, powinno wpływać na stopniowy powrót par złotowych na niższe poziomy.

Na piątek nie zaplanowano ważniejszych publikacji, a jedyny istotnymi pozycjami w kalendarium są wstąpienia przedstawicieli Fed: George z Kansas City, Bullard z St. Louis i Kocherlakota z Minneapolis. Jednakże pierwsze z nich zaczyna się dopiero o 18:30, a zatem wystąpienia nie będą miały wpływu na europejską część handlu. Ważnym wydarzeniem będą niedzielne wybory parlamentarne w Niemczech. Bazując na ostatnich sondażach kanclerz Angela Merkel powinna utrzymać stanowisko na trzecią kadencję, jednak wciąż niepewne jest, czy zdoła utrzymać centroprawicową koalicję, co może utrudnić jej prowadzenie dotychczasowej polityki dotyczącej strefy euro.

EUR/PLN:

EUR/PLN powrócił bliżej 4,20, jednak nic nie wskazuje, aby złoty miał dalej wyraźnie tracić. Na koniec tygodnia wahania powinny być ograniczone w przedzie 4,1850-4,2150.

EUR/USD:

Przecena USD wyhamowała i jeszcze dziś możemy obserwować wstępną realizację zysków. W przypadku głównych walut, EUR powinno oddawać najmniej pola, ale spekulacje w związku z niedzielnymi wyborami w Niemczech mogą spychać EUR/USD na pierwszą strefę wsparcia 1,3500/10.

Konrad Białas

Okiem eksperta
Prezes NBP inaczej interpretuje cykl obniżek stóp
Okiem eksperta
Banki centralne na pierwszym planie
Okiem eksperta
Drugi oddech energetyki atomowej
Okiem eksperta
Okazja, by dobierać złoto lub spółki wydobywcze
Materiał Promocyjny
PZU ważnym filarem rynku kapitałowego i gospodarki
Okiem eksperta
Wszystkie oczy na Radę
Okiem eksperta
Nowa rzeczywistość dla górników złota