Chwilowe zdjęcie ryzyka we Włoszech – przynajmniej do jutra, kiedy okaże się, czy rzeczywiście 20 potencjalnych dysydentów z partii Berlusconiego zamierza wesprzeć premiera Lettę podczas votum zaufania w parlamencie – nieznacznie wsparło wczoraj po południu wspólną walutę. Niemniej wyraźny ruch na EUR/USD pojawił się dopiero dzisiaj rano i nie był bynajmniej wynikiem lepszego postrzegania euro, a generalnego osłabienia się dolara względem głównych walut. Zwłaszcza, że dane PMI ze strefy euro nie były aż tak dobre. Wprawdzie PMI dla przemysłu liczony dla całej strefy euro wyniósł we wrześniu 51,1 pkt. (tyle, ile szacowano pierwotnie), a francuski PMI był lepszy (49,8 pkt.), to już słabsze były dane dla Niemiec (51,1 pkt. wobec 51,3 pkt. w ujęciu pierwotnym). Wpływ na euro (i raczej nie pozytywny) będzie mieć też zaplanowane na jutro posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego. Wydaje się, że przed decyzją o godz. 13:45 na rynku mogą pojawić się plotki nt. możliwego cięcia stóp procentowych. Zwłaszcza, że takie posunięcie było dyskutowane miesiąc temu, a opublikowane wczoraj dane nt. szacunkowej inflacji HICP za wrzesień, pokazały jej spadek do 1,1 proc. r/r z 1,3 proc. r/r w sierpniu. Chociaż taki ruch wydaje się być mało prawdopodobny, to wydaje się, że Mario Draghi będzie chciał wykorzystać konferencję prasową do podkreślenia, że bank centralny jest gotów do dalszych niestandardowych działań. Pytanie, czy już teraz zobaczymy zapowiedź wdrożenia programu LTRO-3... Na wykresie EUR/USD widać, że po wyjściu na nowy szczyt na 1,3587, a więc złamaniu rejonu 1,3568, powróciliśmy poniżej tego poziomu. Może to sugerować potencjalny test okolic 1,3540-45. Kolejny ważny poziom to rejon 1,3520. Złamanie obu będzie sugerować powrót w okolice 1,3475, a więc już wyraźniejszą korektę ostatniego ruchu. W szerszym kontekście nadal mamy konsolę 1,3450-1,3570.
Wykres dzienny EUR/USD
Dzisiaj o godz. 10:30 poznaliśmy słabsze dane nt. PMI dla brytyjskiego przemysłu. Wskaźnik spadł we wrześniu do 56,7 pkt. z 57,1 pkt. w sierpniu. Na przestrzeni ostatnich dni to już kolejne słabe dane, które mogą sugerować pewne wyhamowanie zwyżek funta z ostatnich tygodni. W krótkim terminie taka reakcja rzeczywiście ma miejsce na parach powiązanych z GBP. Powstaje jednak pytanie, czy aby przełomem nie stanie się dopiero zaplanowane na przyszły tydzień posiedzenie Banku Anglii. Zwłaszcza, że rynek wciąż spekuluje nt. bardziej „jastrzębiego" nastawienia części członków MPC, względem tego, które jest publicznie prezentowane. Na wykresie GBP/USD widać, że mocny opór to dopiero strefa 1,6280-1,6310. Niewykluczone, że zostaną one osiągnięte w kolejnych dniach. Dopiero wtedy można by spodziewać się próby wyraźniejszej zmiany.
Wykres tygodniowy GBP/USD
Opracował: