Wynika to przede wszystkim z niepewności, jak te zawirowania wpłyną na amerykańską gospodarkę. Perspektywa dalszego zastrzyku kapitału od Fedu miała natomiast pozytywny efekt na notowania złotego i polskich obligacji. Piątkowa sesja przyniosła co prawda wyraźny wzrost eurozłotego i powrót bliżej 4,18,co należy jednak raczej traktować jako techniczną korektę i realizację zysków z poprzednich dni. Tym bardziej że jeśli seria danych publikowanych z USA w kolejnych dniach przemawiać będzie za brakiem zmian w polityce Fedu (na co wskazałyby słabsze od konsensusu dane), złoty może ponownie zyskać. Z technicznego punktu widzenia kluczowe dla trwałości ostatnich spadków kursu EUR/PLN będzie to, czy uda się pokonać silną linię wsparcia nad poziomem 4,15, która łączy minima pary notowane od 2011 r. Jej pokonanie byłoby silnym pozytywnym sygnałem dla polskiej waluty i mogłoby oznaczać ustabilizowanie eurozłotego w najbliższych tygodniach właśnie przy 4,15 i próbę spadków na 4,10. Z kolei utrzymanie ponad tą linią powinno przełożyć się na wahania bliżej 4,20, ale przy ograniczonej przestrzeni do wzrostu w obliczu ostatnich, sprzyjających złotemu informacji z USA. Tym bardziej że dodatkowym pozytywnym impulsem są dane z polskiej gospodarki, które wskazują na dalszą, stopniową poprawę jej kondycji.