Potrzeba przekonujących dowodów

Na starcie nowego tygodnia sytuacja na rynku walutowym niewiele odbiega od stanu pozostawionego przed weekendem.

Aktualizacja: 11.02.2017 10:37 Publikacja: 21.10.2013 10:32

Konrad Białas

Konrad Białas

Foto: TMS Brokers

USD dalej nie ma podstaw do tego, aby choć nieznacznie odrobić straty. Dla indeksu dolarowego, mierzącego relacje amerykańskiej waluty do koszyka innych głównych walut (EUR, JPY, GBP, CAD, CHF i SEK), oznacza to pozostawanie na najniższych poziomach od lutego. Na ten moment konsolidacja jest jedynym pozytywnym scenariuszem dla USD. Biorąc pod uwagę, że rynek coraz mocniej nastawia się na odroczenie startu procesu ograniczenia ekspansji monetarnej przez Fed poza 2013 r., USD stracił argumenty za powrotem do aprecjacji w najbliższym czasie. Z drugiej jednak strony rynek już raz (we wrześniu) był pewnym decyzji Fed i mocno się rozczarował, dlatego teraz można spodziewać się więcej ostrożnościowego podejścia. Dopóki dane z amerykańskiej gospodarki nie będą jasno wskazywać na pogorszenie koniunktury, bądź od strony Fed nie pojawi się jasne stanowisko, że termin grudniowy na start redukcji QE3 jest wykluczony, kontynuacja silnej wyprzedaży USD jest mało prawdopodobna. Nie wyklucza to łagodnej deprecjacji wobec np. EUR i GBP, jeśli znajdą się argumenty za umocnieniem tych drugich. W tym kontekście wstępne odczyty indeksów PMI ze strony euro (czwartek) oraz PKB z Wielkiej Brytanii (piątek) mogą być wystarczającym katalizatorem dla wzrostów EUR/USD i GBP/USD. Dziś kalendarium zawiera jedynie dane o wrześniowej sprzedaży domów na rynku wtórnym z USA (16:00). Publikacja dotyczy jednak stanu sprzed kryzysu fiskalnego, a rynek obecnie jest głównie zainteresowany wpływem paraliżu administracji rządowej (który wysłał prawie milion Amerykanów na bezpłatny dwutygodniowy urlop) na stan gospodarki, co dopiero wyjdzie w danych za październik. W efekcie jutrzejszy zaległy raport o zmianie zatrudnienia w sektorze pozarolniczym USA za wrzesień może przynieść bardziej stłumione reakcje niż zwykle.

EUR/PLN:

Choć w piątek EUR/PLN cofnął się w okolice 4,18, otoczenie rynkowe dalej wspiera przekonanie, że zejście kursu na niższe poziomy jest kwestią czasu. Ale poniedziałki to zwykle spokojne sesje, co przemawia za stabilizacją w przedziale 4,17-4,19.

EUR/USD:

Piątkowa konsolidacja EUR/USD w przedziale 1,3665-1,3705 wygląda na przygotowanie do wybicia górą, jednak dziś może brakować impulsu, który pobudziłby kupujących. Presja na wzrosty będzie obecna, dopóki nie zobaczymy powrotu kursu poniżej 1,3610.

Reklama
Reklama
Okiem eksperta
Popyt cały czas wytycza kierunek gry za oceanem
Okiem eksperta
Tydzień bogaty w inwestycyjne nowości
Okiem eksperta
Złoto oślepiło inwestorów?
Okiem eksperta
Wszyscy czekają na FOMC
Okiem eksperta
Najważniejsza jest zdolność kredytowa
Okiem eksperta
Na tapet wróciła geopolityka
Reklama
Reklama