Opóźnione dane Departamentu Pracy za wrzesień pokazały, że rynek pracy nadal pozostaje daleki od ideału, jaki chciałaby widzieć Rezerwa Federalna. Stopa bezrobocia wprawdzie spadła do 7,2 proc. z 7,3 proc., ale nawet sam Ben Bernanke starał się dawać do zrozumienia, że te wyliczenia nie są zbyt wiarygodne, gdyż nie obejmują tych, którzy niejako „wypadli" ze statystyk. Z kolei wyliczenia oparte na przyroście nowych etatów w gospodarce, wskazały na zwyżkę o 148 tys. poza rolnictwem i 126 tys. w sektorze prywatnym – to znacznie poniżej rynkowych szacunków. Wprawdzie negatywna wymowa jest częściowo ograniczana przez rewizję w górę danych za sierpień – poza rolnictwem do 193 tys. z 169 tys. – ale inwestorzy będą teraz się obawiać, że dane Departamentu Pracy za październik, które poznamy 8 listopada, nie będą wcale lepsze.
A to już potwierdza to, czego spodziewają się ekonomiści – Fed zacznie ograniczać program QE3 dopiero w marcu 2014 r. Teoretycznie jest to jednoznaczna wskazówka dla dolara, który może nadal tracić. To sygnał, że perspektywa zejścia USD/PLN poniżej bariery 3,00 w ciągu kilku tygodni jest coraz bardziej realna...