Pojawiają się jednak kolejne znaki, że rajd euro może zbliżać się do końca. Po pierwsze: rynek opcji (a dokładnie skośność strategii korytarzowej) wskazuje na ekstremalnie pozytywny sentyment wobec wspólnej waluty. W ostatnich latach, gdy wskaźnik odbiegał od średniej tak mocno jak obecnie, kurs EUR/USD był w trakcie formowania lokalnych maksimów. Zachowanie subindeksu Stoxx 600, który skupia europejskie banki, to druga zła wróżba dla euro. Indeks ten w ostatnich miesiącach wyprzedzał przebieg notowań eurodolara, a w ostatnich dniach zaczął zniżkować. Asset Quality Review, czyli przegląd aktywów banków, na dłużej może ograniczyć apetyt inwestorów na akcje europejskich banków. Po trzecie, siła euro nie koresponduje w pełni ze zmianami na rynku stopy procentowej. Co więcej, mimo że ostatnie dane z Europy nie są w stanie sprostać rynkowym oczekiwaniom, siła euro rośnie. Jego umocnienie nie tylko zagraża kruchemu odbiciu, ale też pogłębia dezinflację. W tym kontekście nie można zapominać o zbliżającym się posiedzeniu ECB, które budzić będzie w inwestorach obawę przed słownymi interwencjami ze strony Mario Draghiego lub zapowiedzią uruchomienia kolejnej rundy LTRO.