W ruchu tym polską walutę wsparł z jednej strony lepszy od prognoz odczyt PKB naszego kraju za III kwartał, z drugiej – „gołębie" sygnały od Janet Yellen, przyszłej prezes amerykańskiej Rezerwy Federalnej, które nieco poprawiły nastroje wokół rynków wschodzących.

Publikowane w najbliższych dniach dane z Polski na temat produkcji przemysłowej, które mają szanse okazać się wyższe od prognoz, prawdopodobnie również pozytywnie wpłyną na notowania złotego. Dzięki temu powinien potwierdzić się powrót kursu EURPLN do przedziału wahań z drugiej połowy października i pierwszych dni listopada, czyli 4,15–4,20. W przypadku pary USDPLN będziemy prawdopodobnie obserwować próby trwalszego zejścia pod poziom 3,10.

Za takim scenariuszem przemawia możliwa kontynuacja odbicia kursu EURUSD. Co prawda w notowaniach tej pary walutowej obecnie w dużej mierze równoważą się „gołębie" sygnały z Europejskiego Banku Centralnego i Fedu, ale jednak piątkowe rozczarowujące dane o produkcji przemysłowej w Stanach Zjednoczonych przy możliwym pozytywnym zaskoczeniu ze strony wstępnych odczytów indeksów PMI dla krajów strefy euro mogą zadecydować o wzroście kursu eurodolara w kierunku 1,36.