To sugeruje, że w kontekście zbliżającego się posiedzenia Europejskiego Banku Centralnego w najbliższy czwartek może być to jedna z bardziej interesujących propozycji. Zwłaszcza, że EUR/JPY od dłuższego czasu pozostaje w konsolidacji, a obserwowane w ubiegłym tygodniu umocnienie się JPY w relacjach z głównymi walutami ma szanse być kontynuowane. Powodem jest nastawienie prezesa Banku Japonii, który niezmiernie powtarza, że ożywienie w gospodarce pozostaje umiarkowane, chociaż spowolnienie na rynkach wschodzących zaznacza się w bilansie handlowym, ale niska inflacja oscylująca wokół zera może być czasowa, co zdaje się pokazywać, że BOJ nie spełni (na razie) oczekiwań rynku, co do zapowiedzi zwiększenia skali programu skupu aktywów na posiedzeniu 30 października.
Macierz instrumentów notowanych na platformie BOSSAFX – korelacja 30 dniowa
Tymczasem motorem napędowym dla euro będą w najbliższych dniach spekulacje związane z czwartkowym posiedzeniem ECB. Trudno ocenić, czy Draghi wykorzysta konferencję prasową do nasilenia „gołębiej" retoryki, co mogłoby sugerować wzrost skali programu QE już w najbliższych miesiącach. To okaże się dopiero w czwartek i będzie albo pretekstem do przyspieszenia tempa przeceny wspólnej waluty, albo do jej gwałtownego odreagowania.
Dzienny wykres EUR/JPY pokazuje, że po mocnym spadku w czwartek w kolejnych dniach rynek nie był w stanie powrócić ponad poziom 136,00, który stał się nowym oporem. Kluczowe wsparcia są blisko – to okolice 134,60-70, których wyraźne naruszenie może stać się pretekstem do przyspieszenia ruchu z pierwszym celem w okolice 133,00-133,25. Co ciekawe sygnał wybicia padł już na wskaźniku RSI 9.
Wykres dzienny EUR/JPY