Te informacje mogą okazać się kluczowe w zestawieniu z publikowanymi jutro nad ranem danymi nt. dynamiki produkcji przemysłowej, sprzedaży detalicznej i inwestycji w aglomeracjach. Zwłaszcza, gdyby okazały się rozczarowujące. Wtedy obawy rynku równoważyłyby oczekiwania na kolejne cięcie stóp procentowych w Chinach jeszcze w tym roku. Chociaż to, że na dłuższą metę takie działania PBOC mogą okazać się mało skuteczne, to już temat na inny wpis...
W krótkim okresie słabsze dane z Chin – gdyby takie się pojawiły – mogą jednak zostać wykorzystane jako pretekst do „ruszenia" złotym na płytkim, świątecznym rynku w środę. I tego najbardziej będą obawiać się dzisiaj inwestorzy. Względnie pozytywna reakcja rynku na informacje o wprowadzeniu do rządu PIS Mateusza Morawieckiego i mało krytyczne opinie nt. Pawła Szałamachy jako szefa resortu finansów, już mija. Zresztą sam Szałamacha zaniepokoił nieco wczoraj rynki przyznając, że przyszłoroczny deficyt mógłby być wyższy o 1,0-1,5 mld zł, gdyż rząd będzie chciał zrealizować obietnice wydatkowe, w tym program 500 zł na dziecko. Abstrahując od słuszności tych działań, każde majstrowanie przy deficycie budzi naturalny niepokój, bo wtedy łatwiej przyznać, że ostatecznie będzie brakować więcej niż 1,5 mld zł. Niepewność rynków finansowych przez najbliższe tygodnie będzie budzić kwestia sfinansowania obietnic wydatkowych większymi wydatkami, w sytuacji kiedy część potencjalnych wpływów będzie oparta o „nowatorskie rozwiązania", które można tylko szacować. Na wykresach widać, że przestrzeń do dalszego odreagowania złotego może być ograniczona (zwłaszcza w kontekście jutrzejszych danych z Chin). Na koszyku BOSSA PLN widać trudności przy połowie czarnej świecy z ubiegłego tygodnia (to naturalny opór). W przypadku EUR/PLN dotknęliśmy dzisiaj okolic wsparcia przy 4,2440 jakie stanowi blisko 4-miesięczna linia trendu wzrostowego. Potencjalne odbicie nie powinno być jednak większe niż 4,2600-4,2650. Co do USD/PLN to duże znaczenie będzie mieć zachowanie się EUR/USD. Tu na razie rynek zwleka z testem piątkowego minimum przy 1,0704, co pozwoliło na chwilowy spadek USD/PLN poniżej 3,95. Jednak łatwo może być o powrót w okolice 3,9800-3,9850 już jutro.
Wykres tygodniowy BOSSA PLN
Wykres dzienny USD/PLN
Wykres dzienny EUR/PLN