Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
To pojęcie w tym tygodniu przyszło mi do głowy, kiedy zobaczyłem parę EUR/USD podchodzącą pod 1,18, tj. najwyżej od stycznia 2015 r. Jest niezaprzeczalne, że rynki już dawno nie był tak byczo nastawione do eurodolara, choć im wyżej jesteśmy, tym więcej pytań, ile to jeszcze może potrwać i czy wszyscy komfortowo czują się tak wysoko.
Rajd ostatnich dni był imponujący i znajduje swoje uzasadnienie w euforycznych oczekiwaniach względem zacieśniania polityki ECB sprzężonych z totalnym sceptycyzmem odnośnie do podobnych planów Rezerwy Federalnej. Cztery miesiące gorszych odczytów inflacji w Stanach Zjednoczonych w połączeniu z torpedowaniem polityki fiskalnej w Kongresie jest wodą na młyn dla tych, którzy wykluczają jakiekolwiek podwyżki stóp procentowych przez Fed w tym roku. Sam Fed nie wysila się w przekonaniu inwestorów, że będzie inaczej, gdyż i on ścieżkę inflacji widzi we mgle. Jest gotów zadowolić się przerzuceniem nacisku na redukcję sumy bilansowej, ale jest to temat wciąż tak niejasny, że rynkom trudno go użyć jako impulsu wspierającego dolara.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Dynamika zdarzeń na Bliskim Wschodzie mogła wprawić w osłupienie nawet wytrawnych ekspertów z dziedziny geopolityki, nie mówiąc o inwestorach.
Rynek będzie z uwagą śledził doniesienia z Bliskiego Wschodu, a podwyższone napięcie geopolityczne może ciążyć globalnym notowaniom.
Nie powinniśmy mylić zmian taktycznych ze zmianami strukturalnymi, nie powinniśmy mylić nastrojów z fundamentami.
12 czerwca, a zatem niemal tydzień temu, zespół Goldman Sachs Investment Research wypuścił interesującą notkę dotyczącą polskiego rynku akcji.
Bliski Wschód i cła to niejedyne czynniki wywołujące emocje w tym tygodniu. Ich źródłem będą przede wszystkim banki centralne.
Najnowszym czynnikiem ryzyka jest eskalacja na Bliskim Wschodzie i selektywny atak Izraela na Iran.