Próba trwałego zanegowania tej bariery została zaprzepaszczona w piątek. Prowodyrem okazał się być Alior Bank, który w pierwszych godzinach sesji tracił ponad 15 proc. Jest to pierwsze istotne pokłosie wyroku TSUE po tym, jak bank opublikował komunikat, zgodnie z którym wyniki za III kwartał zostaną pomniejszone o 82 mln zł na poziomie zysku netto. Spadki Aliora pociągnęły w dół notowania PZU z uwagi na zaangażowanie kapitałowe w Alior Banku oraz pozostałych tak zwanych banków frankowych. Zgodnie ze starym giełdowym porzekadłem, bez banków nie ma hossy i trudno to negować. Kolejne wątpliwości narosły również wokół sprzedaży mBanku, gdzie do tej decyzji ma się odnosić krytycznie część akcjonariuszy Commerzbanku.
Atmosferę na GPW trudno nazwać inaczej niż okresem oczekiwania. Trwający od wielu miesięcy trend boczny zdaje się nie mieć końca. Posiłkując się nie zawsze sprawdzającymi się analogiami historycznymi, w podobnych przypadkach następowało przełamanie w górę. Pojawia się jednak pytanie, czy przed tym nie nastąpi jeszcze jeden ruch w dół, by w końcu odbić się z dużo niższego poziomu. Trudno znaleźć co prawda na to silne fundamentalne uzasadnienie, jedynym racjonalnym powodem mogą być odpisy ostrożnościowe banków na ewentualne skutki wyroku TSUE. Warto jednak zaznaczyć, że reakcja rynku może być mniej negatywna niż w przypadku Alior Banku, który od kilku miesięcy boryka się z innymi problemami. Pozostałe czynniki powinny pozostać, jeśli nie neutralne, to na pewno nie silnie negatywne dla rynku. Najbardziej dotkliwe zmiany w składzie indeksów MSCI są już za nami, listopadowa rewizja nie powinna być już tak dotkliwa, co więcej, jej zakończenie może być sygnałem do odwrócenia trendu. Sezon wyników nie powinien przynieść wielu negatywnych zaskoczeń, w przypadku segmentu dużych spółek czarnym koniem może okazać się energetyka z uwagi na niewymagającą bazę z zeszłego roku.
Zakładając brak istotnych informacji z frontu „wojny handlowej", w tym tygodniu kluczowe będą publikowane zarówno w kraju, jak i za granicą wyniki spółek za III kwartał. W Stanach Zjednoczonych wyniki publikują kluczowe spółki technologiczne, stąd uwaga inwestorów będzie zwrócona na indeksy za oceanem. Na GPW koniec tygodnia powinien przynieść uspokojenie nastrojów, gdyż część inwestorów może być już myślami przy długim weekendzie. ¶ Miniony tydzień nie przyniósł wielkich zmian w obrazie giełdy. Indeks dużych spółek, podobnie jak w połowie września, próbował przekroczyć poziom 2200 punktów. Próba trwałego zanegowania tej bariery została zaprzepaszczona w piątek. Prowodyrem okazał się być Alior Bank, który w pierwszych godzinach sesji tracił ponad 15 proc. Jest to pierwsze istotne pokłosie wyroku TSUE po tym, jak bank opublikował komunikat, zgodnie z którym wyniki za III kwartał zostaną pomniejszone o 82 mln zł na poziomie zysku netto. Spadki Aliora pociągnęły w dół notowania PZU z uwagi na zaangażowanie kapitałowe w Alior Banku oraz pozostałych tak zwanych banków frankowych. Zgodnie ze starym giełdowym porzekadłem, bez banków nie ma hossy i trudno to negować. Kolejne wątpliwości narosły również wokół sprzedaży mBanku, gdzie do tej decyzji ma się odnosić krytycznie część akcjonariuszy Commerzbanku.
Atmosferę na GPW trudno nazwać inaczej niż okresem oczekiwania. Trwający od wielu miesięcy trend boczny zdaje się nie mieć końca. Posiłkując się nie zawsze sprawdzającymi się analogiami historycznymi, w podobnych przypadkach następowało przełamanie w górę. Pojawia się jednak pytanie, czy przed tym nie nastąpi jeszcze jeden ruch w dół, by w końcu odbić się z dużo niższego poziomu. Trudno znaleźć co prawda na to silne fundamentalne uzasadnienie, jedynym racjonalnym powodem mogą być odpisy ostrożnościowe banków na ewentualne skutki wyroku TSUE. Warto jednak zaznaczyć, że reakcja rynku może być mniej negatywna niż w przypadku Alior Banku, który od kilku miesięcy boryka się z innymi problemami. Pozostałe czynniki powinny pozostać, jeśli nie neutralne, to na pewno nie silnie negatywne dla rynku. Najbardziej dotkliwe zmiany w składzie indeksów MSCI są już za nami, listopadowa rewizja nie powinna być już tak dotkliwa, co więcej, jej zakończenie może być sygnałem do odwrócenia trendu. Sezon wyników nie powinien przynieść wielu negatywnych zaskoczeń, w przypadku segmentu dużych spółek czarnym koniem może okazać się energetyka z uwagi na niewymagającą bazę z zeszłego roku.
Zakładając brak istotnych informacji z frontu „wojny handlowej", w tym tygodniu kluczowe będą publikowane zarówno w kraju, jak i za granicą wyniki spółek za III kwartał. W Stanach Zjednoczonych wyniki publikują kluczowe spółki technologiczne, stąd uwaga inwestorów będzie zwrócona na indeksy za oceanem. Na GPW koniec tygodnia powinien przynieść uspokojenie nastrojów, gdyż część inwestorów może być już myślami przy długim weekendzie. ¶