Donald Trump, krytykowany przez politycznych przeciwników za zbyt opieszałą reakcję na zagrożenie epidemią, jak również, co może być zaskakujące, za zbyt miękkie podejście w relacjach z Chinami, ponownie postanowił zaostrzyć kurs polityczny wobec Państwa Środka. Po kolejnych restrykcjach dotykających chińskiego Huawei, doszła ustawa pozwalająca usuwać chińskie spółki z amerykańskiej giełdy. Część napięć powoduje sama strona chińska, ogłaszając plany wprowadzenia ustawy ograniczającej autonomię Hongkongu. Biorąc pod uwagę takie okoliczności, można oczekiwać zdecydowanej reakcji Trumpa, co raczej nie pomoże w krótkim terminie zwyżkom indeksów. Widoczne to jest również przez pryzmat zignorowania przez rynki kolejnych kroków strony chińskiej zmierzających do implementacji umowy handlowej.
Drugim fundamentem, który może spowodować odwrócenie wzrostowych tendencji na rynkach, jest strach. Wzrost obaw przed przyszłością zarówno spółek, jak i konsumentów spowodowany jest pojawiającymi się coraz gorszymi odczytami gospodarczymi.
Wróćmy w tym miejscu do rynku polskiego, gdzie w ubiegłym tygodniu opublikowano zarówno bardzo słabe dane o dynamice produkcji przemysłowej w kwietniu, jak i słabe dane z rynku pracy, pokazujące pierwszy wpływ zamknięcia gospodarki. Oczywiste jest, że ze względu na specyfikę krajowego rynku pracy pełny negatywny wpływ widoczny będzie za kilka miesięcy, z uwagi zarówno na okresy wypowiedzenia, jak i akceptowalne przez polskie prawo sposoby masowej redukcji zatrudnienia. Ograniczanie konsumpcji przez osoby bezpośrednio dotknięte skutkami kryzysu wydaje się jasne, ale podobne decyzje, ze względów ostrożnościowych, mogą podjąć gospodarstwa domowe niedotknięte, jak dotąd, obecną sytuacją. Co prawda najnowsze majowe dane dotyczące transakcji dokonywanych kartami płatniczymi wskazują, że poziom konsumpcji powoli się podnosi, ale powrót do poziomów ze stycznia i lutego może okazać się bardzo trudny. Patrząc na kwietniowe odczyty sprzedaży detalicznej, wpływ zamknięcia trudno będzie odrobić. Do podobnych wniosków mogą dojść przedsiębiorstwa w zakresie planowania wydatków inwestycyjnych.
Z perspektywy rynków pewnym wsparciem może się okazać to, że każdy kolejny odczyt będzie prawdopodobnie lepszy, z uwagi na niską bazę z marca i z kwietnia. Pytanie, czy ta poprawa nie znajduje się już w cenach. ¶