Problemy te wynikały między innymi ze słabej sprzedaży samochodów w Chinach, trwającej wojny handlowej, popularyzacji idei współdzielenia (tzw. sharing economy) oraz zmieniającego się podejścia społeczeństwa do ochrony klimatu. Dla osób nieprzekonanych argumentami ekologicznymi, pozostaje argument oszczędności, który może nieść ze sobą zakup samochodu elektrycznego. Tak czy inaczej, wspomniane problemy wynikały jednocześnie z cyklicznej natury rynku samochodowego, jak i ze zmian strukturalnych.
Z ciekawą sytuacją mieliśmy do czynienia w pierwszym kwartale bieżącego roku. Analizując wyniki finansowe dostawców komponentów używanych do produkcji samochodów, można zauważyć, że ich przychody spadały wolniej niż produkcja samochodów osobowych, która skurczyła się o ponad 20 proc. Nasuwa to pytanie jak to możliwe?
Odpowiedzi należy szukać w bilansach producentów samochodów, a rozwiązanie zagadki kryje się w zapasach. Wzrosły one na koniec kwartału nawet o 15 proc., a produkcja w toku nawet o 25 proc. Wynika z tego, że producenci w celu ograniczenia ryzyka przerwania łańcucha dostaw i zapewnienia ciągłości produkcji musieli zrobić zakupy większe niż normalnie. Niejednokrotnie też większy popyt przekładał się na podniesienie cen produktów przez dostawców.
Na uwagę zasługuje też zachowanie kursów akcji dostawców. Za przykład można wziąć francuską spółkę Valeo, której kurs akcji od 18 marca do 5 maja br. wzrósł o ponad 90 proc. Swój udział w takim zachowaniu kursu niewątpliwie miała informacja o wynikach osiągniętych przez spółkę w pierwszym kwartale. Reakcja rynku wydaje się sugerować skupienie inwestorów na wynikach historycznych, a nie na przyszłości. Fakt, że w kolejnych kwartałach producenci mogą zredukować poziom zapasów, co wpłynie na słabszą dynamikę sprzedaży dostawców, wydaje się być ignorowany przez rynek. Innym wytłumaczeniem takiego zachowania kursu może być oczekiwanie szybkiego odbicia na rynku samochodowym, jednak wspomniane na początku problemy, z którymi branża się boryka, nie sprzyjają takiemu scenariuszowi. Część negatywnych skutków obecnej sytuacji można było zaobserwować już w pierwszym kwartale, inne zostały jedynie odsunięte w czasie, a nie zażegnane.
Przed producentami samochodów, a tym samym ich dostawcami, niewątpliwie trudny okres. Ograniczanie kontaktów międzyludzkich i nieunikniona recesja na pewno wpłyną na sprzedaż nowych pojazdów. Do tego dochodzi pytanie, czy oferta samochodów elektrycznych sprosta oczekiwaniom konsumentów. ¶