Rynek pracy jest szczególnie ważnym elementem każdej gospodarki i każdy rząd zrobi wszystko, by utrzymać stopę bezrobocia na jak najniższym poziomie, o czym mogliśmy się przekonać przy okazji implementacji potężnych programów pomocy będących odpowiedzią na obecny kryzys. Piątkowe dane z USA miały przynieść spadek zatrudnienia o ok. 8 mln miejsc pracy oraz wzrost stopy bezrobocia z 14,7 do ponad 19 proc. Jak się jednak okazało, ku wielkiemu zaskoczeniu analityków i inwestorów, amerykański rynek pracy pokazał przyrost zatrudnienia o 2,5 mln miejsc pracy oraz spadek stopy bezrobocia do 13,3 proc. Trzeba przyznać, że pomyłki w przypadku szacunków dotyczących popularnych „payrollsów" zdarzały się nie raz, jednak ich obecna skala przekroczyła kilkukrotnie rekordy.
Należy zaznaczyć, że specyfika amerykańskiego rynku pracy jest odmienna od standardów europejskich. Proces zwalniania oraz zatrudniania pracowników za oceanem jest o wiele bardziej dynamiczny i elastyczny. Szczególnie dotyczy to branż, w których pojawia się relatywnie wysoka rotacja, jak np. hotelarstwo i gastronomia – tu odnotowano w maju najwyższy przyrost o 1,2 mln miejsc pracy (po spadku o 7,5 mln w kwietniu). Ponadto BLS przy okazji publikacji danych zastrzegł, że prawdziwa stopa bezrobocia mogła przekroczyć w maju 16 proc., a za różnice odpowiedzialne są błędy ankietowe. Jedną z najpopularniejszych pomyłek jest uwzględnianie osób pozostających na tymczasowym zwolnieniu jako zatrudnionych, podczas gdy powinny być one traktowane jako bezrobotne. Warto również zwrócić uwagę na ponad 20-proc. stopę U6, która wśród bezrobotnych uwzględnia również osoby, które z przyczyn ekonomicznych pracują na niepełny etat. Mogłoby się zdawać, że to właśnie ta stopa bardziej przybliża realny stan rynku pracy.
Piątkowe zaskoczenie mogło przynajmniej w części uzasadnić szalone wzrosty, które od ponad dwóch miesięcy trwają na rynkach akcji. Faktem jest jednak to, że w maju zatrudnienie miało zaledwie 52,7 proc. Amerykanów, podczas gdy jeszcze w lutym było to 61 proc. Niewątpliwie, obraz amerykańskiego rynku pracy nadal pozostaje niekorzystny, a gospodarka znajduje się w recesji. Rynki jednak bardziej niż teraźniejszość wyceniają przyszłość, a ostatnie dane zmieniły najprawdopodobniej optykę postrzegania głębokości i długości obecnej recesji, tym samym symbolicznie zamykając okres nieustannego pogarszania się danych płynących zza oceanu. ¶