Taka samo rynki od tygodni ignorują informacje na temat pandemii koronawirusa. W zasadzie reagują na nie jednostronnie. Obserwowane po lockdownach spadki liczby zachorowań były przyjmowane jako sygnał poprawy i dodatkowy pretekst do kupna akcji. Tymczasem gdy po odmrożeniu gospodarek w części amerykańskich stanów gwałtownie zaczęły rosnąć statystyki zachorowań, a dzienna liczba potwierdzonych przypadków koronawirusa dopiero co wyznaczała nowe rekordy, giełdy to zupełnie zignorowały. Inwestorzy wyszli z założenia, że światu nie grożą nowe ogólnokrajowe lockdowny. I to prawdopodobnie prawda. Tyle że brak ogólnokrajowych lockdownów wcale nie oznacza, że gospodarka będzie się rozwijać w normalnym tempie, spółki będą osiągać zyski, a konsumenci tak samo wydawać pieniądze. No, ale to nie jest temat na dziś. Teraz rynki akcji stają przed kolejnym wyzwaniem. Mianowicie, przełknięciem kolejnej gorzkiej pigułki w postaci spadku zysków spółek. Na pierwszy ogień idą spółki amerykańskie. W tym tygodniu rusza bowiem kolejny sezon publikacji wyników na Wall Street. Tym razem wyników za II kwartał. Najgorszy w tym roku. Według prognoz spółki wchodzące w skład indeksu S&P 500 odnotowały w okresie kwiecień–czerwiec 2020 r. spadek zysku na akcję aż o 42,7 proc. rok do roku po tym, jak w pierwszych trzech miesiącach roku spadek ten sięgnął 12,6 proc. Co więcej, kolejne kwartały nie będą wcale lepsze. Również będą stać pod znakiem mniejszych zysków. W III kwartale prognozowany jest spadek zysków spółek o 24,9 proc. w relacji rok do roku, a w IV kwartale o 13,1 proc. Zyski, w czym wydatnie pomoże efekt bazy, zaczną rosnąć dopiero w 2021 r. W całym roku prognozowany jest ich wzrost o 30,9 proc. w relacji rocznej. Czy mocne, bo ponad 40-proc., tąpnięcie zysków na akcje amerykańskich spółek wystraszy inwestorów? Raczej nie. To już dawno jest zdyskontowane. Tak samo jak mocne tąpnięcie w danych o PKB w II kwartale na całym świecie. Dlatego tym, co przesądzi o reakcji inwestorów na sezon wyników, będą prognozy na przyszłość. To one będą decydować o tym, czy indeksy poszybują jeszcze wyżej.