W tym punkcie przewodzi przede wszystkim rynek amerykański, gdzie istotnie sytuacja pandemiczna jest obecnie najłagodniejsza, a statystyki szczepień rosną dość przyzwoicie. Rodzi to „obawy" dynamiczne odbicie gospodarcze, w szczególności w perspektywie czającego się tuż za horyzontem ogromnego pakietu fiskalnego. Czy wzrost na rynku amerykańskim jest zagrożony? W mojej ocenie nie. Po pierwsze, wzrost gospodarczy powinien wspierać rynki akcji, przynajmniej jeszcze przez kilka–kilkanaście miesięcy. Po drugie, w dłuższym terminie ten wzrost zostanie utemperowany przez zaproponowane przez gabinet Bidena podwyżki podatków. Spójrzmy teraz na trzeci element układanki, czyli pakiet fiskalny, a w zasadzie część, która trafi bezpośrednio do obywateli. Po pierwsze, patrząc tylko w skali makro na poprawiające się statystyki, można zapomnieć, jak silne szkody wyrządziła pandemia i związane z nią ograniczenia gospodarcze w społeczeństwie i małych biznesach. Ten argument dotyczy oczywiście nie tylko USA. Po drugie, liczne sondaże wskazują, że Amerykanie raczej nie rzucą się bezrefleksyjnie na konsumpcję. Dwie główne kategorie przeznaczenia tych środków to spłata zaległych i bieżących zobowiązań, jak karty kredytowe czy hipoteki, oraz oszczędności (gdzie część środków zostanie przekierowana na rynki kapitałowe). Popyt na inne dobra zostanie prawdopodobnie rozłożony w czasie, stąd też wpływ inflacyjny będzie niewielki.
Lockdown. Kolejny raczej przesunie oczekiwane ożywienie gospodarcze na drugą połowę maja, patrząc na zeszłoroczne wzorce sezonowości wirusa. Wydaje się, że jest to scenariusz obecnie wyceniany przez rynki. Pod znakiem zapytania są za to nowe, nieznane cechy nowych szczepów wirusa, a także tempo szczepień przez najbliższe miesiące. Na razie nikt nie wycenia silnego jesiennego lockdownu i to jest w tym miejscu główne źródło ryzyka dla rynków.
Krajowa giełda. Patrząc w perspektywie zarówno średnioterminowej, jak i na ostatnie miesiące, krajowy rynek porusza się w szerokim trendzie bocznym. Oczywiście patrząc równo na ostatnie 12 miesięcy, mamy do czynienia z falą hossy. Kluczem jest jednak przebicie przez WIG (i WIG20) średnioterminowego trendu bocznego. Jeśli nastąpi, na przykład w nadziei na ożywienie w połowie II i w III kwartale, istnieje szansa na kolejna falę hossy na GPW. Jeśli zakładamy ten scenariusz, najbliższe tygodnie mogą być dobrą szansa na akumulację portfela. ¶