Efekty obaw widzimy między innymi na rynku długu – rentowności amerykańskich obligacji 10-letnich spadły w tym tygodniu poniżej 1,2 proc. po raz pierwszy od lutego. Nasuwa się jednak pytanie, czy tylko ten czynnik jest kluczowy w kontekście zaskakująco silnego zachowania obligacji?
Dokładanie rok temu rynek bardzo aktywnie interesował się zagadnieniem tak zwanej kontroli krzywej rentowności. Na przełomie lipca i sierpnia rentowności obligacji 10-letnich za oceanem zaczęły dynamicznie odbijać z 0,6 proc., co stało się początkiem trendu, który zaprowadził je pod koniec marca w okolice 1,7 proc. Ostatecznie Fed nigdy oficjalnie nie potwierdził tego, że kontrola krzywej formalnie weszła w życie, jednak gdy spojrzymy na ostatnie zachowanie rynku długu, trudno uwierzyć w to, że źródłem popytu byli przede wszystkim inwestorzy indywidualni redukujący ekspozycję na rynku akcji, który jeszcze kilka dni temu znajdował się na historycznych szczytach.
Przekonanie rynku o nieuchronnym spadku cen obligacji w obliczu wysokiej inflacji doprowadziło do tego, że ich „shortowanie" stało się na przełomie I i II kwartału jedną z najbardziej popularnych pozycji funduszy hedgingowych. W tym właśnie zjawisku spora grupa obserwatorów rynkowych również widzi uzasadnienie ostatnich ponadnormatywnych spadków rentowności na długim końcu amerykańskiej krzywej. Wiele wskazuje na to, że w praktyce mieliśmy do czynienia z czymś przypominającym „short squeeze".
Wprawdzie rynek liczy, że rosnące ryzyko kolejnej fali pandemii może potencjalnie przesunąć w czasie rozpoczęcie taperingu, jednak wydaje się, że skala negatywnych skutków gospodarczych będzie tym razem znacznie ograniczona. Faktem jest to, że podstawowym wskaźnikiem stymulującym władze do wprowadzania restrykcji jest odsetek hospitalizacji oraz zgonów. Na przykładzie Wielkiej Brytanii widzimy, że skuteczność szczepionek jest bardzo wysoka, co poważnie ogranicza zagrożenia dla Stanów Zjednoczonych, gdzie zaszczepiony jest niewiele niższy odsetek dorosłych obywateli (49,2 proc. vs 54,2 proc.).
Według badania przeprowadzonego przez Reutersa na przełomie czerwca i lipca mediana oczekiwań analityków dotycząca rentowności amerykańskiej 10-latki znajdowała się w okolicach 1,75 proc. Wydaje się, że w obliczu wysokich odczytów inflacyjnych, które według nas utrzymają się za oceanem na dłużej, Fed, obserwując poprawiającą się sytuację na rynku pracy, podejmie w tym półroczu decyzję dotyczącą ograniczenia skali QE. Dlatego też uważamy, że utrzymanie rentowności na obecnych poziomach jest mało prawdopodobnym scenariuszem.