Czy inflacja da zarobić?

Obligacje oszczędnościowe indeksowane inflacją przez ostatnie lata znosiły złote jaja. Wciąż naliczane są odsetki do serii wypłacających prawie 20 proc. Czy jeszcze warto stawiać na te papiery dłużne?

Publikacja: 19.11.2023 12:34

Czy inflacja da zarobić?

Foto: Adobestock

Nie. To najkrótsza i najbardziej konkretna odpowiedź, jaką można dać na powyższe pytanie, kierując się wskazaniami z najnowszej projekcji inflacyjnej przygotowanej przez analityków Narodowego Banku Polskiego (odpowiedź z grupy „to zależy” znajdziesz w ostatnich akapitach). Tylko w pierwszym roku oprocentowanie czteroletnich obligacji indeksowanych inflacją przewyższy oprocentowanie obligacji trzyletnich o stałym kuponie (6,6 proc.), który jest w dodatku kapitalizowany (doliczany do kapitału i ponownie oprocentowany w kolejnym okresie odsetkowym). W ofercie obowiązującej do końca listopada resort finansów proponuje za czterolatki 6,75 proc. (za dziesięciolatki 7 proc.) w pierwszym roku inwestycji, a w kolejnych latach będzie to inflacja plus 1,25 pkt proc. marży (1,5 pkt proc. marży w przypadku papierów dziesięcioletnich).

Mniej znaczy więcej

W IV kwartale przyszłego roku inflacja ma wynieść 4,6 proc., a na koniec 2025 r. ma to być 3,5 proc. Spełnienie tych założeń sprawi, że czteroletnie obligacje indeksowane inflacją zarobią przez trzy lata średnio 5,1 proc. brutto i 4 proc. netto, jeśli uwzględnić 0,7 proc. opłaty za likwidację inwestycji na rok przed terminem zapadalności. Jeśli inwestycja miałaby trwać cztery lata, byłoby to 5,5 proc. brutto i 4,5 proc. netto, przy założeniu, że inflacja w ostatnim roku inwestycji nadal wynosiłaby 3,5 proc. W tym porównaniu to trzylatki o stałym oprocentowaniu oferują potencjalnie największy dochód.

Czytaj więcej

Gdzie szukać wyższych odsetek?

W przypadku obligacji dziesięcioletnich średnie oprocentowanie byłoby nieco wyższe (5,8 proc. po trzech i czterech latach), ale opłata za przedterminowy wykup to w ich przypadku aż 2 zł (2 proc. nominału), co obniżyłoby opłacalność takiej operacji jeszcze mocniej niż w przypadku czterolatek.

Model to nie gwarancja

Jednocześnie warto pamiętać, że modele prognostyczne są tylko modelami. NBP w listopadzie 2021 r. przewidywał, że inflacja w 2023 r. spadnie do 3,6 proc., a wcześniej zawadzi o 5,8 proc., zaś w najbardziej skrajnym (i najmniej prawdopodobnym) scenariuszu inflacja miała nie przekroczyć 8 proc. z groszami.

Oczywiście należało się spodziewać, że transfery socjalne, zwłaszcza te związane z pandemią, doprowadzą do wzrostu inflacji, ale żaden model nie mógł przewidzieć wzrostu cen gazu w Europie czy napaści Rosji na Ukrainę. Również obecne modele mogą uwzględniać tylko przewidywalne trendy i w dodatku przewidują ich wpływ na inflację na podstawie wydarzeń i przebiegu procesów w przeszłości. Tymczasem trudno oprzeć się przekonaniu, że przyszłość może nie być powtórką tego, co już znamy.

Z kolei roczne i dwuletnie obligacje oprocentowane są zależnie od wysokości stopy referencyjnej NBP (5,75 proc.) i już na starcie oferują mniej niż trzylatki. Jeśli stopy spadną (czyli inflacja również), trzylatki okażą się lepszą inwestycją, a jeśli inflacja jednak wzrośnie, wówczas to papiery indeksowane inflacją zarobią więcej od tych podążających za decyzjami RPP. Przynajmniej tej kadencji.

Obligacje
Obligacje korporacyjne dały najlepsze wyniki w 2024 r.
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Obligacje
Victoria Dom przydzieliła obligacje serii Z, pozyskała 86,3 mln zł
Obligacje
Czemu wskaźniki mają znaczenie?
Obligacje
Mniej płynności gotówkowej u dużych deweloperów
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Obligacje
Spadek produkcji budowlanej nie zagraża obligacjom
Obligacje
Francuskie obligacje biją na alarm