Z opinii rzecznika generalnego TSUE wynika wprost, że banki nie mogą domagać się opłaty za korzystanie z kapitału od unieważnionych umów kredytów walutowych, muszą zadowolić się samym zwrotem kapitału. Ponieważ chodzi o kredyty udzielane 15 i więcej lat temu, straty banków z takiego rozstrzygnięcia są ogromne – to tak, jakby w tym czasie udzieliły kredytu na 0 proc.
Giełda zareagowała przeceną akcji banków, WIG-banki już kwadrans po publikacji spadał prawie o 3 proc. Natomiast reakcja inwestorów na Catalyst była znacznie mniej nerwowa. Spokój posiadaczy obligacji nie wynika jednak z przekonania o nienaruszalności silnych fundamentów systemu bankowego w Polsce, lecz z zupełnie innych przyczyn. Po pierwsze, Catalyst w ogóle nie jest rynkiem płynnego handlu. Po drugie, w przypadku banków płynność dodatkowo ogranicza wysoki nominał obligacji, który najczęściej wynosi 500 tys. zł. Jest to efekt decyzji KNF, która chciała utrudnić bankom (szczególnie – jak się wydaje – jednemu z banków) pozyskiwanie środków z emisji obligacji od inwestorów indywidualnych. A najprościej wyegzekwować tę decyzję, podnosząc wartość nominalną obligacji. 500 tys. zł to kwota przewyższająca możliwości nie tylko drobnych inwestorów, biorąc pod uwagę zasady dywersyfikacji portfela inwestycyjnego.
Czytaj więcej
Po opinii Rzecznika Generalnego TSUE korzystnej dla tzw. frankowiczów nadzór finansowy podtrzymuje swoje stanowisko – czytamy w dzisiejszym komunikacje Komisji Nadzoru Finansowego. Zdaniem KNF, przyznanie konsumentowi tzw. „darmowego kredytu” – będzie miało dramatyczne konsekwencje z punktu widzenia wszystkich wartości, na straży których stoi nadzór finansowy.
Ponadto na Catalyst praktycznie nie są obecne senioralne (czyli: zwyczajne) obligacje banków. Większość emisji ma status papierów podporządkowanych, co pozwala bankom zaliczyć wpływy z emisji do kapitału własnego, ale w przypadku upadłości lub restrukturyzacji banku takie obligacje są spłacane w ostatniej kolejności, a – jak dowodzi praktyka przeprowadzonych już postępowań względem Idea Banku i Getin Noble Banku – nie są spłacane wcale (choć nie ma przeszkód prawnych, dla których nie mogłyby zostać skonwertowane na kapitał akcyjny).
Mówiąc krótko – reakcji na opinię TSUE nie zobaczyliśmy, ponieważ rynek jest mało płynny, obligacje banków nie są przedmiotem zainteresowania indywidualnych inwestorów (a to ich emocje kołyszą najmocniej kursami), w dodatku mało kto może w ogóle być zainteresowany nabyciem obligacji podporządkowanych banków, których sytuacja właśnie się pogorszyła.