Fundusz Rockbridge Obligacji 2, zaliczany przez serwis analizy.pl do kategorii długoterminowych obligacji skarbowych, już dziś (stan na 6 września) wykazuje dwucyfrową stopę zwrotu w okresie ostatnich trzech miesięcy, ale 6 czerwca rentowność dziesięciolatek wynosiła „zaledwie” 6,6 proc. Dwa inne fundusze tej kategorii wykazują ponad 5-proc. stopy zwrotu, 1,5 proc. to minimum przyzwoitości wynikające z samego upływu czasu. W dniach 9–20 czerwca rentowność naszych papierów zaczęła gwałtownie rosnąć (ceny gwałtownie spadały), zatem w tych właśnie dniach września trzymiesięczne stopy zwrotu funduszy dłużnych powinny robić najlepsze wrażenie. Oczywiście nie należy na tej podstawie podejmować decyzji inwestycyjnych – stopy zwrotu będą odzwierciedleniem nietypowych wydarzeń z przeszłości, a szansa na powtórzenie wyniku za kolejne trzy miesiące (czyli spadek rentowności dziesięciolatek do 4,4 proc.) jest mniej więcej taka, jak na złoty medal dla naszej reprezentacji na mundialu w Katarze.
Czytaj więcej
Windykatorzy udowadniają właśnie, że kiedy nazywają siebie branżą odporną na zmianę cykli gospoda...
Niemniej możemy sobie pozwolić na odrobinę optymizmu. Dobre wyniki rzeczywiście mogą przyciągnąć kapitał do funduszy dłużnych i wzmocnić popyt na obligacje. Co więcej, rentowność naszych obligacji, choć odbiła z 5,4 proc. w pierwszej dekadzie sierpnia, utrzymuje się poniżej 6,4 proc., czyli dolnego zakresu konsolidacji (górny próg do 6,9 proc.), w której poruszała się przez trzy miesiące (nie licząc chwilowego wyskoku do 8 proc.) – papiery są więc z rynku zbierane już teraz. A następuje to w niesprzyjających warunkach zewnętrznych – rentowność niemieckich i amerykańskich obligacji zbliżyła się do czerwcowych szczytów (u nas byłoby to właśnie owe 8 proc.), a Fed i EBC obiecują inwestorom twardą walkę z inflacją, co rentownościom nie pomaga spadać. Nie wspominając o 16-proc. inflacji w Polsce.
Jednak z tych samych powodów, czyli perspektywy utrzymania wysokich rentowności na rynkach bazowych i dwucyfrowej inflacji w Polsce, która będzie nam zapewne towarzyszyła jeszcze przez jakiś czas (ceny energii!), ryzyko stopy procentowej wciąż będzie towarzyszyło inwestycjom w obligacje skarbowe o stałej stopie.
Pewniejszy wynik mogą dawać papiery o zmiennym oprocentowaniu opartym na WIBOR (w przyszłości WIRD). WIBOR utrzyma się na podwyższonym poziomie zapewne jeszcze długie kwartały i zasponsoruje dwucyfrowe kupony właścicielom obligacji korporacyjnych, a zmiana wskaźnika na WIRD dodatkowo ten okres może wydłużyć (WIRD uwzględnia sytuację rynkową z przeszłości, WIBOR dyskontuje przyszłość). Wyniki funduszy obligacji korporacyjnych także się poprawiają. Będzie to poprawa wolniejsza i nie tak spektakularna, za to trwalsza niż w przypadku funduszy obligacji skarbowych, zwłaszcza długoterminowych.