Inwestorom indywidualnym łatwiej kupować przecenione „skarbówki”

Obligacje skarbowe notowane są poniżej nominału, niektóre nawet poniżej 90 proc. Inwestorzy indywidualni mają rzadką okazję kupić papiery skarbowe z rentownościami, które czasem trudno osiągnąć w przypadku papierów korporacyjnych.

Publikacja: 02.11.2021 09:16

Inwestorom indywidualnym łatwiej kupować przecenione „skarbówki”

Foto: Fotorzepa, Marta Bogacz

Spekulacyjne transakcje to na rynku obligacji możliwość rzadka. Od początku działania Catalystu obligacje spadające poniżej 90 proc. nominału zwykle oznaczały zbliżające się bankructwo ich emitenta (choć czasem, zwłaszcza wiosną 2020 r., była to prawdziwa okazja inwestycyjna), względnie wyprzedaż portfela funduszu, który był bliski utraty płynności w obliczu wzmożonej fali umorzeń.

Miejmy nadzieję, że obecna wyprzedaż obligacji skarbowych to ten drugi przypadek. Inwestorzy mają prawo być zaskoczeni stratami funduszy dłużnych. Wszak do 2021 r. obligacje niemal wyłącznie drożały, a spadki cen – jeśli się zdarzały – nie były nigdy tak gwałtowne jak teraz. Zresztą w przeszłości ich siłę amortyzowały wyższe niż obecnie odsetki i straty w skali 12 miesięcy praktycznie się nie pojawiały. Obecna sytuacja jest więc prawdziwą nowością i wystraszeni skalą spadków inwestorzy składają dyspozycje umorzeń, co oczywiście przyczynia się do nakręcenia spirali. Obligacji skarbowych praktycznie nikt nie kupuje (teraz akurat interwencje NBP by się przydały), bo banki także na nich tracą i to zarówno w przypadku papierów kupionych inwestycyjnie, jak i w tej części, która w założeniu miała chronić kapitał własny. Inwestorzy zagraniczni także nie mają na nasz dług ochoty, papiery tanieją w całym regionie. Mówiąc krótko, jest tak źle...

...że aż dobrze

Inwestorzy indywidualni zwykle stoją na najniższym piętrze rynkowej piramidy. Emisje publiczne kierowane do nich są często oprocentowane niżej, muszą płacić funduszom za zarządzanie, nawet jeśli stopy zwrotu są ujemne, inwestując samodzielnie ponoszą ryzyko kredytowe, którego nie są w stanie oszacować, a w funduszach ryzyko stopy procentowej, z którego istnienia często w ogóle nie zdają sobie sprawy.

Foto: GG Parkiet

Ale w tej konkretnej sytuacji mają przewagę nad funduszami, bankami i inwestorami zagranicznymi. Jeśli kupią przecenione teraz papiery Skarbu Państwa, mają prawie 100 proc. pewności, że na tej inwestycji zarobią (pod warunkiem, że obligacje zostaną wykupione w terminie), nawet gdyby obligacje skarbowe taniały nadal. Wystarczy, że przetrzymają je do dnia wykupu i obligacje kupione np. za 90 proc. wartości nominalnej zostaną wykupione za 100 proc., co będzie oznaczało dodatkowy zysk (ponad oprocentowanie). A jeśli obligacje będą taniały nadal, na przykład do 80 proc.? To problem tylko tych, którzy muszą obligacje na bieżąco wyceniać i publikować stopy zwrotu. Inwestor indywidualny może spadającą cenę posiadanych obligacji po prostu zignorować lub uśrednić w dół cenę zakupu – jego zysk jest nieodwracalny, wystarczy wytrzymać z obligacją do dnia wykupu.

Zaś jeśli panika rynkowa faktycznie ustąpi, jest spora szansa, że rynek odreaguje i wyniesie bieżące wyceny obligacji o 1, 2 czy 5 pkt proc. w górę – pojawi się więc okazja do zrealizowania szybkiego zysku i odsprzedania obligacji drożej.

Hurt i detal

Dzięki istnieniu Catalystu inwestorzy indywidualni mają możliwość inwestycji w obligacje skarbowe oraz obligacje gwarantowane przez Skarb Państwa, wyemitowane przez Bank Gospodarstwa Krajowego i Polski Fundusz Rozwoju, przy czym papiery tego ostatniego są zupełnie niepłynne. Nominał pojedynczej obligacji to 1 tys. zł, nie ma zatem bariery kapitałowej, takiej jak np. przy obligacjach banków (nominał pojedynczej obligacji bankowej to często 0,5 mln zł), obligacje skarbowe i BGK notowane są równolegle na BondSpot i na rynku regulowanym GPW. Oczywiście to handel na GPW jest płynniejszy.

W tabeli znalazło się zestawienie wybranych serii obligacji. W każdym przypadku rentowność jest wyższa niż nominalne oprocentowanie, co oznacza, że wyceny znajdują się poniżej nominału. Obligacje BGK oferują wyższą rentowność niż papiery skarbowe, bo choć są gwarantowane przez Skarb Państwa, banki, które trzymają papiery BGK w portfelu, muszą płacić od nich podatek od aktywów, zatem rentowność zawiera premię w stosunku do papierów skarbowych. Z punktu widzenia banku premia w rentowności powinna rekompensować koszt podatku. Z punktu widzenia pozostałych inwestorów obligacje BGK dają po prostu wyższą rentowność. W tym przypadku są to okolice 3 proc.

W oczach inwestora indywidualnego 3 proc. brutto z obligacji skarbowej o stałym oprocentowaniu to niezła oferta. Z najdłuższej obligacji oszczędnościowej o stałym oprocentowaniu można dostać tylko 1 proc. (są to papiery dwuletnie). Warto jednak zwrócić uwagę, że papiery zapadające w 2033 i 2040 r. wyceniane są na prawie 102 proc. (najlepsza oferta sprzedaży; brak chętnych do zakupów po takiej cenie) i oferują niższą rentowność niż płynniejsze i krótsze serie. Inwestorzy mogą wybrać także papiery zapadające we wcześniejszych latach w zamian za nieco niższą rentowność.

Jeśli chodzi o papiery skarbowe, to nowością ostatnich dni jest spadek cen (wzrost rentowności) tzw. wuzetek, czyli serii o zmiennym oprocentowaniu równym stawce WIBOR. Teoretycznie po podwyżkach stóp i z nadziejami na kolejne powinny one drożeć, a jednak cena spada – to fundusze poszukują środków na wypłaty w ramach umorzeń. Oglądaliśmy już podobny scenariusz kilkakrotnie – w takich sytuacjach zarządzający sprzedają to, za co mogą uzyskać najwyższe ceny. Warto pamiętać, że podana rentowność uwzględnia bieżące stopy WIBOR, a nie te po przyszłych podwyżkach stóp. Rentowność może się więc znacząco zmienić.

Emil Szweda, obligacje.pl

Obligacje
Trend kompresji marż
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Obligacje
Z papierów długoterminowych jest jeszcze sporo do wyciągnięcia
Obligacje
Częściowy wzrost zadłużenia dużych deweloperów z Catalyst
Obligacje
MF uprzedza ruch RPP i tnie oprocentowanie obligacji skarbowych
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Obligacje
Obligacje mogą zyskiwać
Obligacje
Rynek korporacyjny może się jeszcze rozkręcić