Niedawna dymisja wiceministra rozwoju Jacka Tomczaka wywołała nową falę komentarzy, w tym polityków koalicji, że państwo powinno postawić na budownictwo społeczne i komunalne, a nie wspierać sektor prywatny w postaci dopłat do kredytów mieszkaniowych. Po trzech i pół dekady od transformacji to deweloperzy odpowiadają za gros budownictwa wielorodzinnego.
I tak jak powracają postulaty o roli państwa w kreowaniu zasobu mieszkaniowego, tak wraca pytanie, dlaczego do tej pory nie udało się wypłynąć na szersze wody. W końcu szeroko rozumiane państwo (instytucje centralne i samorządowe) ma w swoich rękach ziemię, ma podmioty tworzące portfele mieszkań na wynajem (PFR Nieruchomości), kontroluje nawet duże spółki budowlane (Polski Holding Nieruchomości, Polimex Mostostal). Mowa także o TBS-ach i SIM-ach. Portfele mieszkaniowe PFR Nieruchomości, niegdysiejszego pioniera i lidera rynku PRS, zostały już pokonane przez prywatne platformy. Fiasko programu „Mieszkanie+” pokazało, że mimo całego tego potencjału – i woli politycznej – państwo nie jest w stanie zapewnić podaży mieszkań na dużą skalę. Dlaczego? I skąd przekonanie, że miałoby się to kiedykolwiek zmienić? Co jest prawdziwym problemem?
Rola centrali i gmin
Grzegorz Kubalski, zastępca dyrektora biura w Związku Powiatów Polskich, ocenia, że nieefektywność dotychczasowych działań publicznych ukierunkowanych na usunięcie luki mieszkaniowej jest elementem szerszego kryzysu gospodarki mieszkaniowej i braku realnego pomysłu na jego zażegnanie.
– Wiara w to, że może być inaczej, wynika z założenia, że skończymy z pozorowaniem działań, a zamiast tego wprowadzone zostaną zmiany prawne dotykające istoty problemu – mówi Grzegorz Kubalski. – Warto sobie uświadomić, że liczba oddanych do użytkowania mieszkań nie jest dobrym wskaźnikiem ograniczania luki mieszkaniowej. Dlaczego? Luka mieszkaniowa maleje, gdy na szeroko rozumianym rynku pojawia się mieszkanie wykorzystywane do długotrwałego zamieszkania przez osoby niedysponujące do tej pory własnym lokalem. Mieszkania przeznaczane na najem krótkoterminowy czy kupowane jako lokata kapitału nie mają na lukę mieszkaniową żadnego wpływu – ocenia.
Zdaniem Kubalskiego administracja centralna – w tym jej wyspecjalizowane podmioty – będzie mało efektywna, jeśli będzie próbowała samodzielnie budować. Nie ma ona bowiem ani odpowiedniej znajomości lokalnych uwarunkowań – jak jednostki samorządu lokalnego – ani nie podlega ekonomicznym czynnikom – jak podmioty gospodarcze.