Stawka ma wynieść 0,035 proc. wartości nieruchomości ponad kwotę 10 mln zł miesięcznie.

Po zatwierdzeniu projektu przez rząd o finalnym kształcie ustawy zadecyduje parlament. „Podatek galeryjny" budzi kontrowersje. Różne organizacje (m.in. Lewiatan, BCC, Polska Izba Nieruchomości Komercyjnych) zwracały uwagę podczas opiniowania projektu na etapie prac rządowych, że de facto będzie to podatek od aktywów, swoista rekompensata fiaska wprowadzenia podatku handlowego. Organizacje zwróciły też uwagę, że rodzaje opodatkowanych nieruchomości zostały określone arbitralnie (centra handlowe i biurowce, ale już nie magazyny czy obiekty usługowo-mieszkaniowe). Podnosiły też, ze danina miałaby być płacona niezależnie od tego, czy nieruchomość przynosi zyski z najmu czy nie.

Jak szacuje firma doradcza Colliers International, w ramach ubiegłorocznych instytucjonalnych transakcji sprzedaży, które dotyczyły około 100 nieruchomości w Polsce, udział obiektów o wartości poniżej 10 mln zł wyniósł mniej niż 10 proc.

– Po zapoznaniu się z artykułami publikowanymi w mediach, dotyczącymi proponowanych zmian podatku od nieruchomości komercyjnych, już doszły do nas pierwsze sygnały o obawach wyrażanych przez międzynarodowych inwestorów inwestujących w nieruchomości w Polsce i Europie Środkowo-Wschodniej. Proponowany podatek szczególnie obciąży budynki, które odnotowują słabsze wyniki – mówił niedawno Erez Boniel, dyrektor finansowy GTC.

– Nie jest to pierwsza zmiana w ostatnim czasie, która wpłynęła na modyfikację zasad opodatkowania nieruchomości lub spółek nieruchomościowych. Nowy podatek może osłabić zainteresowanie inwestorów oraz utrudnić porównywalność opłacalności inwestycji w różnych państwach – dodał Jakub Poniatowski, dyrektor finansowy Capital Park.