Lokaty bankowe dają za mały zysk, aby pokonać inflację. Z problemem tym masowo stykali się już Polacy, którzy za swoje oszczędności otwierali lokaty w 2016 roku. Jeśli bieżące prognozy okażą się trafne, to nie ma nadziei na poprawę losu deponenta nawet do 2021 roku – wynika z analizy Open Finance.
Inflacja dwa razy większa niż odsetki
1,74 proc. - tyle wynosi obecnie oprocentowanie przeciętnej rocznej lokaty – wynika z lipcowych danych NBP. Oznacza to, że w ciągu 12 miesięcy bank dopisze do każdych 1000 zł kapitału tylko 17,40 zł odsetek. Tym symbolicznym zyskiem trzeba jeszcze podzielić się z fiskusem (19 proc.), więc powierzając 1000 zł na rękę otrzymamy po roku jedynie 14,09 zł zysku „netto".
- Perspektywa mało kusząca - szczególnie jeśli sprawdzimy też o ile wzrosną w ciągu 12 miesięcy ceny dóbr i usług. Chodzi oczywiście o inflację, która zgodnie z najświeższą projekcją przygotowaną przez NBP ma we wrześniu 2019 r. wynosić około 2,8 proc. To znaczy, że banki w ciągu roku naliczać będą odsetki do lokat dwa razy wolniej niż inflacja pochłaniać będzie wartość oszczędności – zwraca uwagę Bartosz Turek, analityk Open Finance.
Dlaczego większość banków oferuje tak niskie oprocentowanie lokat? To efekt niskich stóp procentowych w Polsce, o których decyduje Rada Polityki Pieniężnej (od marca 2015 r. wynoszą 1,5 proc.). Poza tym polskie banki mają dużo depozytów, tempo ich wzrostu jest wciąż, od paru lat większe niż kredytów, więc ich płynność jest bardzo dobra i nie muszą walczyć ceną o pieniądze klientów. - Niestety w bieżącym czy nawet przyszłym roku szanse na poprawienie sytuacji deponentów są nikłe. Co prawda istnieje szansa na bardzo powolne podnoszenie się oprocentowania lokat bankowych, ale zmiany te mają być kosmetyczne. Dlatego w horyzoncie prognozy (do 2021 roku) deponenci nie wyjdą na realny plus. Nawet bowiem podwyżka oprocentowania rocznych lokat do ponad 2 proc. nie pozwoli pokonać inflacji, która ma niebawem przekroczyć cel inflacyjny NBP (2,5 proc.) – mówi Turek. Nie zanosi się na to, by RPP podniosła stopy procentowe do 2020 r., szczególnie w sytuacji oczekiwanego hamowania tempa wzrostu polskiej gospodarki.
Najdłuższy taki okres od 2005 r.
Symulacje te dotyczą statystycznego Kowalskiego zakładającego przeciętną roczną lokatę. - I choć polowanie na dobrze oprocentowany depozyt jest obecnie nie lada sztuką, to nawet dziś dokładne przeanalizowanie bankowych ofert pozwala wyłuskać takie, które dają szansę na pokonanie inflacji przy pomocy lokat lub kont oszczędnościowych – zwraca uwagę Bartosz Turek.