Rynek kryptowalut się ożywił, a inwestorzy rzucili się do zakupów. Wpływ na to ma konflikt na Ukrainie, który powoduje, że wielu ludzi przekonuje się o pozytywnych cechach cyfrowych walut.
W ubiegłym tygodniu notowania bitcoina spadły w okolice 35 tys. USD. Jednak ostatnie kilka sesji przyniosło znaczne odbicie. We wtorek po południu cena najpopularniejszej kryptowaluty rosła do blisko 44 tys. USD.
Rajd bitcoina następuje po tym, jak USA nałożyły sankcje na rosyjski bank centralny, a także odcięły największych pożyczkodawców w Rosji od międzynarodowego systemu SWIFT.
Bea O'Carroll, dyrektor zarządzający Radkl, firmy zajmującej się inwestowaniem w aktywa cyfrowe, powiedziała, że wojna i zachodnie sankcje spowodowały pojawienie się trendu wykorzystywania bitcoinów do transferu wartości.
Zwolennicy bitcoina wiele razy reklamowali kryptowalutę jako cyfrowe złoto, aktywo, które jest bezpieczną przystanią dla inwestorów w czasach zawirowań, a nawet jako potencjalne zabezpieczenie przed inflacją. Jednak w ostatnich miesiącach bitcoin nie sprawdził się. Zamiast tego był bardziej skorelowany z ruchami cen akcji, nawet gdy inflacja osiągała wieloletnie szczyty.