Najpopularniejsza cyfrowa waluta znajduje się blisko rekordowego poziomu sprzed trzech lat. Specjaliści przebijają się w swoich niebotycznych prognozach, twierdząc, że cena bitcoina będzie sześciocyfrowa.
Sky is the limit
We wtorek notowania bitcoina kontynuowały rajd w górę. Cyfrowa waluta drożała o ponad 3 proc., do blisko 19 100 USD. Od początku roku bitcoin zyskał już ponad 160 proc. i znajduje się obecnie niedaleko szczytu z 2017 r.
Ostatnie zwyżki to według specjalistów splot wydarzeń, który sugeruje, że bitcoin poczynił duże kroki w kierunku wejścia do głównego nurtu świata finansów.
W październiku globalny gigant płatniczy PayPal poinformował, że umożliwi swoim klientom kupno, trzymanie i sprzedaż wybranych kryptowalut. Na początek PayPal zaoferuje możliwość kupna, trzymania i sprzedaży czterech kryptowalut: bitcoina, bitcoin casha, ethereum i litecoina. Informacja ta wywołała silne zwyżki bitcoina na początku października, których kontynuację widać obecnie. Nic dziwnego, ponieważ jak wynika z danych statista.com, liczba aktywnych klientów PayPala pod koniec I półrocza wynosiła 346 mln. To ogromna grupa potencjalnych klientów, którzy przyczynią się do wzrostu popularności bitcoina i innych walut.
Ponadto wiele firm zaczyna traktować bitcoina jako aktywo rezerwowe. W obliczu rekordowo niskich stóp procentowych spółki lokują swoje nadwyżki gotówkowe w bitcoina, korzystając przy tym na rosnącej wycenie kryptowaluty. Przykładem jest firma tworząca oprogramowanie mobilne i oferująca usługi w chmurze MicroStrategy. Notowana na Nasdaqu spółka kupiła w tym roku 38 250 bitcoinów, traktując go jako rezerwy. Z kolei notowany na NYSE dostawca usług finansowych Square nabył w tym roku 4709 bitcoinów.