Foto: GG Parkiet

Znów więc obowiązuje kierunek północny. – Cena bitcoina wyrażona w dolarach amerykańskich zniosła już prawie połowę spadku, który rozpoczął się ze szczytu wszech czasów, będącego na poziomie 64 tys. USD, a który to spadek zakończył się powyżej 29 tys. USD – wskazuje Daniel Kostecki, główny analityk w firmie Conotoxia. Jego zdaniem ruch ten wcale nie musi być przypadkowy i może mieć mocne uzasadnienie z punktu widzenia analizy technicznej. – Zgodnie z założeniami teorii Richarda Wyckoffa cena bitcoina mogła utworzyć klasyczny schemat akumulacji po silnej korekcie, trzykrotnie testując okolice 30 tys. USD i powodując coraz to większe zniecierpliwienie wśród trzymających BTC – zwraca uwagę Kostecki. Jakie perspektywy rysują się przed bitcoinem? – Aktualnie wydaje się, że pokonanie strefy oporów, która znajdowała się w rejonie 38–41 tys. USD, może powodować powstanie najsilniejszej fali impulsu po okresie akumulacji, a pierwszym potencjalnym celem mogą być okolice 50 tys. USD, a następnie historyczny szczyt – twierdzi ekspert firmy Conotoxia. Ci, którzy zainwestowali w bitcoina na początku roku, nie mają powodów do narzekań. Od stycznia jego wycena liczona w USD podskoczyła już o prawie 60 proc. PRT