Ten rok pod względem sprzedaży kredytów mieszkaniowych zaskakuje bardzo pozytywnie. Z danych Biura Informacji Kredytowej wynika, że w lipcu popyt na hipoteki wzrósł aż o 23 proc. rok do roku. To tym bardziej zaskakujące, że już czerwiec był wyjątkowo dobry (popyt wzrósł o 20 proc., a sprzedaż o 18 proc.), a w całym I półroczu sprzedaż tych kredytów urosła o 12,7 proc., do 23,9 mld zł.
Rosną dochody Polaków
Dodatkowo już początek roku był bardzo dobry, ale wtedy popyt napędzał program „Mieszkanie dla młodych" (pula na ten rok wyczerpała się już w styczniu). – Od początku tego roku obserwujemy ożywienie w segmencie kredytów mieszkaniowych. Podstawy wzrostu zainteresowania nimi upatrujemy w dobrych i stabilnych danych makroekonomicznych powiązanych z perspektywą wzrostu płac i spadającym bezrobociem. Duże znaczenie mają również niskie i stabilne stopy procentowe, które pozytywnie przekładają się na zainteresowanie kredytami finansującymi inwestycje mieszkaniowe, a jednocześnie obniżają zainteresowanie lokatami – mówi Sławomir Grzybek, dyrektor departamentu business intelligence BIK.
Polacy ruszyli do zakupów mieszkań w celach inwestycyjnych, traktując to jako alternatywę dla nisko oprocentowanych lokat bankowych. Średnio nowe depozyty dają niecałe 1,5 proc. w skali roku, więc po uwzględnieniu inflacji (w czerwcu 1,5 proc.) oraz podatku od zysków kapitałowych (19 proc.) przynoszą realną stratę.
Szturm na hipoteki w czerwcu częściowo tłumaczony był przez ekspertów wejściem w życie 22 lipca ustawy o kredycie hipotecznym. Klienci, obawiając się zmian, mogli przyśpieszyć złożenie wniosków, aby zdążyć przed wejściem nowego prawa.
– Na razie nie widzimy istotnego wpływu nowej ustawy o kredycie hipotecznym na samą sprzedaż. Podobnie jak przed 22 lipca zainteresowanie kredytem jest zdecydowanie większe niż przed rokiem. Główna różnica polega na tym, że regulacja wprowadziła m.in. nowe obowiązki informacyjne, klienci otrzymują więc znacznie więcej dokumentów dotyczących konkretnych ofert. Skomplikowało to nieco procedurę, ale nie wpłynęło na sprzedaż – mówi Adrian Jarosz, prezes Expander Advisors.