Spadek zapasów w hurtowniach o 0,5% może wskazywać o wzroście popytu w tym kraju.
W opozycji do Stanów Zjednoczonych była Europa. Dane, które poznaliśmy w minionym tygodniu mogą budzić pewne obawy, co do koniunktury na starym kontynencie. Co prawda indeks PMI dla sektora usług w styczniu był lepszy od prognoz (58,9 pkt.), to grudniowe wyniki sprzedaży detalicznej były słabsze od prognoz (0,3 proc. m/m i 2,1 proc. r/r). Nienajlepsze były także dane z niemieckiej gospodarki (dynamika zamówień w tamtejszym przemyśle i produkcji przemysłowej wyniosła -0,2%, prognozowano wzrostu dynamiki o 0,5%). Najważniejszym w zeszłym tygodniu wydarzeniem była wypowiedź szefa EBC, w której to wspomniał o zachowaniu wzmożonej czujności, co jest sygnałem o możliwości kolejnej podwyżki kosztów pieniądza już w marcu. Bank Anglii oraz ECB pozostawił w zeszły czwartek stopy bez zmian (odpowiednio 5,25%, 3,5%)
Dzisiejszy dzień na rynku walutowym charakteryzował się umocnieniem dolara do pozostałych walut. Dolar skierował się w stronę dolnego ograniczenia wspomnianego wcześniej kanału konsolidacji. Można też założyć, iż gracze "ustawiają" się już na pozycjach przed danymi makro tego tygodnia (czwartek, piątek). Euro na zamknięciu piątkowej sesji wynosiło 1,3004 za dolara, dziś uległo deprecjacji do poziomu 1,2939. Biorąc pod uwagę analizę fundamentalną jako kluczowe dni w tym tygodniu wskazać można czwartek i piątek. W tym okresie też liczyć można na próbę wyłamania z widocznej od połowy stycznia konsolidacji.
W tym tygodniu na rynek wpłynie spora dawka danych mogących istotnie wpłynąć na kurs EUR/USD. Para ta od 7 stycznia porusza się w trendzie bocznym z ograniczeniami na poziomach 1,2865 - 1,3064. Im dłużej EUR/USD pozostaje w tym przedziale tym większe prawdopodobieństwo wybicia poza ten obszar. Spodziewane właśnie w drugiej połowie tego tygodnia dane mogą być doskonałym pretekstem do zrealizowania takiego scenariusza. A jest w czym wybierać. W środę przemówi Ben Bernanke, w czwartek z kolei poznamy dane o bilansie handlowym, przepływach pieniężnych, produkcji przemysłowej oraz wskazanie indeksu Fed z Filadelfii, tydzień zakończymy informacją o inflacji PPI. Jak widać inwestorzy będą mieli pełne ręce roboty.
O godzinie 15:57 zgodnie z notowaniami na rynku międzybankowym za jedno euro trzeba było zapłacić 1,3008 dolara.