Po pierwsze, wynika ona z umocnienia jena i szwajcarskiego franka, co wpływa na ograniczenie operacji carry trade. Operacji, polegających na pożyczaniu środków w walutach nisko oprocentowanych i inwestowaniu w instrumenty, które mogą dać większą stopę zwrotu (w tym przypadku złoty i inne waluty krajów zaliczanych do rynków wschodzących).
Drugim czynnikiem działającym na niekorzyść polskiej waluty, jest wzrost awersji do ryzyka, w następstwie dzisiejszego, sięgające prawie 9 proc., spadku Shanghai Composite Index. Taki minikrach w Chinach, jak pokazują aktualne notowania indeksu WIG20 (-2 proc.) czy węgierskiego BUX-a (-1,1 proc.), prowokuje realizację zysków na rynkach emerging markets.
Obserwowane zachowanie USD/PLN i EUR/PLN wskazuje, że cały dzień może upłynąć pod znakiem słabszego złotego, ze względu na awersję do ryzyka. Zmiany na EUR/USD będą jedynie zmieniały proporcje osłabienia polskiej waluty wobec euro i dolara.
Bez wpływu na notowania będzie natomiast rozpoczynające się dziś, dwudniowe posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej. Ponad wszelką wątpliwość Rada bowiem nie zmieni poziomu stóp procentowych.
Aktualna sytuacja na USD/PLN jeszcze sprzyja spadkom. Para ta bowiem wciąż nie pokonała strefy oporu 2,9550-2,9600 zł, a więc wciąż aktualna jest, zapowiadająca spadki, formacja głowy z ramionami. W obecnej sytuacji jednak, można się zastanawiać, czy nie dojdzie do jej zanegowania. Byłoby to jednoznaczne z sygnałem kupna.