W mojej ocenie Trichet zasygnalizował, iż prawdopodobieństwo kolejnej podwyżki stóp w Eurolandzie jest znaczące, trudniej jednak wskazać konkretny miesiąc w którym EBC podniesie stopy. Rynek oczekiwał chyba czegoś mocniejszego, gdyż EURUSD zniżkował do 1,3120 nie czyniąc jednak zbytniej szkody złotemu. Bank Anglii również nie zaskoczył inwestorów, pozostawiając koszt pieniądza bez zmian.
Nasza waluta korzysta z korekty na jenie - eurojen i dolarjen dość konsekwentnie odrabiają spadki. Złoty umocnił się do poziomów 2,9530 USDPLN i 3,8760 EURPLN (w tym drugim przypadku jest to spore zaskoczenie, gdyż kurs przebił nieznacznie wsparcie na 3,88 które jest najmocniejszym poziomem technicznym o tym charakterze w "najbliższej okolicy"). Najbliższe dni powinny przynieść jednak odreagowanie spadków i powrót do głównych range?ów, wszak nie stało się nic, co przemawiałoby za umocnieniem złotego akurat w tym momencie. O tym, że nasza gospodarka ma się dobrze wiadomo nie od dziś. Tradycyjnie już w ostatnich dniach, warto patrzeć na jena.
Tytułem kronikarskiego obowiązku wypada nadmienić kilka słów o dzisiejszych danych makroekonomicznych - produkcja przemysłowa w Niemczech ma się niespodziewanie dobrze (1,9% m/m), również pozytywnym zaskoczeniem, choć nie tak wyraźnym, były dane o zasiłkach w USA - złożono o 10 tysięcy mniej wniosków w porównaniu do poprzedniego tygodnia.
Jutro o 14:30 Departament Pracy poda do wiadomości dane o średnim wynagrodzeniu, stopie bezrobocia i liczbie miejsc pracy wygenerowanych w sektorach pozarolniczych. Konsensus rynkowy wskazuje na możliwość wzrostu stopy bezrobocia o 0,1 pkt. procentowego. Jeśli chodzi o Nonfarm Payrolls - inwestorzy nastawiają się na odczyt na poziomie 100 tysięcy.
Piotr Denderski
