Deprecjacja PLN to efekt wyraźnego pogorszenia nastrojów w całym regionie Europy Środkowej, gdzie mogliśmy obserwować spadek notowań zarówno korony czeskiej i słowackiej jak i węgierskiego forinta. Pomimo słabnącego dolara na rynkach zagranicznych osłabienie złotego to po części efekt oczekiwań rynku na kolejną podwyżkę stóp w strefie euro (dzisiaj o godz. 13.45 decyzja ECB) a częściowo wynik wczorajszych komentarzy szefa FED B. Bernanke oddalających perspektywę obniżek stóp procentowych w USA. Ponadto zwrócenie przez szefa FED szczególnej uwagi na presję inflacyjną wywołały po raz kolejny falę spekulacji na temat możliwych dalszych podwyżek.
Złoty nie zareagował podczas wczorajszej sesji na komentarze prezesa NBP S. Skrzypka dotyczące inflacji oraz terminu przystąpienia Polski do strefy euro. W opinii szefa NBP w okresie dwunastu miesięcy wskaźnik inflacji utrzyma się w celu inflacyjnym, który jest określony na poziomie 2,5%. Zdaniem S. Skrzypka Polska będzie kontynuowała drogę do przyjęcia wspólnej waluty w 2012 roku. Wypowiedzi te nie były żadnym zaskoczeniem dla rynku a jedynie potwierdziły ubiegłotygodniowe komentarze członków Rady Polityki Pieniężnej, że na kolejną podwyżkę stóp procentowych trzeba będzie poczekać do jesieni. Wtedy to dostępna będzie większa ilość danych makroekonomicznych z polskiej gospodarki, na podstawie których RPP będzie mogła podjąć decyzję o dalszym zacieśnieniu polityki monetarnej.
Odnotowane wczoraj w godzinach popołudniowych osłabienie złotego naszym zdaniem należy wykorzystać do sprzedaży walut. Odpowiednim poziomem do sprzedaży EUR/PLN jest 3,8350, z kolei dla USD/PLN jest to poziom 2,84.
Wczorajszej sesji dolar nie może zaliczyć do udanych. Kurs EUR/USD wzrósł z poziomu 1,3490 odnotowanego na otwarciu sesji europejskiej do 1,3555. Szczyt osłabienia waluty amerykańskiej nastąpił po wypowiedziach szefa FED B. Bernanke, który wskazał na presję inflacyjną jako główny czynnik zagrażający amerykańskiej gospodarce. W jego opinii amerykańska gospodarka będzie rozwijała się w wolnym tempie. Ponadto sytuacja na rynku nieruchomości może nadal negatywnie wpływać na wzrost gospodarczy w dłuższym okresie czasu. Wypowiedzi te należy odczytać jako zapowiedź braku obniżek stóp w USA w ciągu najbliższych miesięcy.
Notowane od początku tygodnia wzrosty eurodolara to także efekt oczekiwanej dziś decyzji ECB w sprawie stóp procentowych. Rynek prognozuje kolejną podwyżkę stóp na poziomie 25 pkt. bazowych. Decyzję ECB poznamy o godz. 13.45. Z kolei o 14.30 odbędzie się konferencja szefa ECB J. C. Trichet?a podczas której rynek będzie doszukiwał się dalszych wskazówek co do kierunku polityki monetarnej w strefie euro. Połączenie restrykcyjnego nastawienia w polityce stóp procentowych ECB z wczorajszymi dość jasno wskazującymi na ryzyko presji inflacyjnej w USA, wypowiedziami szefa FED B. Bernanke stawiają w zupełnie nowym świetle dalsze scenariusze rozwoju sytuacji na rynkach finansowych. Widać to szczególnie na rynku obligacji amerykańskich, gdzie wczoraj mogliśmy obserwować zwyżkę rentowności. Obawy o dalsze podwyżki stóp również dotknęły amerykańskie indeksy giełdowe. Na kolejne wskazówki musimy jednak poczekać do danych o inflacji z USA, a później do posiedzenia FED-u, które odbędzie się pod koniec czerwca. W przypadku pojawienia się kolejnych przesłanek wskazujących na konieczność podwyżek stóp w USA waluta amerykańska ponownie będzie miała szansę zyskać na wartości.