Ceny producentów wzrosły w maju o 4,1% r/r (poprzednio 3,2% r/r) i 0,9% m/m (poprzednio 0,7%, oczekiwano 0,6%), zaś w ujęciu bazowym zwyżka także przekroczyła oczekiwania i wyniosła 1,6% r/r i 0,2% m/m. W połączeniu z ogłoszonymi wczoraj dobrymi wynikami sprzedaży detalicznej i cenami importu stwarza to bardzo znaczące prawdopodobieństwo lepszego odczytu CPI. Powinno to utwierdzić rynkowych graczy w przekonaniu, że na cięcia stóp za Oceanem w tym roku nie ma, co liczyć i jednocześnie zwiększyć prawdopodobieństwo zaostrzenia polityki monetarnej przez FED. W zestawieniu z nieco niższą inflacją HICP za maj w strefie euro (0,2% m/m, oczekiwano 0,3% m/m) tworzy to korzystne podłoże do dalszego umocnienia "zielonego". Publikacja informacji o PPI niewiele zmieniła na rynku, który w napięciu czeka na jutrzejsze wieści. Rentowności amerykańskich obligacji, które od wczoraj przechodzą fazę korekty ostatnich wzrostów, zaczęły jednak odrabiać straty. Kurs głównej pary walutowej wahał się w przedziale 1,3280 - 1,3315 USD. Dalszych spadków możemy spodziewać się jutro, gdy popłyną informacje z USA, nt. bilansu current account w I kw., inflacji CPI i produkcji przemysłowej za maj, napływie kapitałów netto (TIC) za kwiecień i indeksie aktywności przemysłowej w okręgu Nowy Jork (NY Fed Mfg), a także wskaźniku nastrojów konsumenckich Uniwersytetu Michigan. Choć prognozy są mieszane, ogólny wydźwięk tych danych powinien być zdecydowanie pozytywny, co przełożyć się powinno na testowanie bariery 1,3250 USD na eurodolarze. O 15.55 wspólną walutę wyceniano na 1,3310 USD.

Po wczorajszym odrabianiu strat przez naszą walutę, dziś kurs USD/PLN ustabilizował się w przedziale 2,8650 - 2,8800 PLN. Wspólna waluta dalej traciła i zniżkowała do 3,81 PLN. Złotemu pomogły dosyć ostre słowa J. Czekaja, umiarkowanego członka RPP, który stwierdził, że możemy spodziewać się w tym i przyszłym roku podwyżek stóp, zaś inflacja powinna przekroczyć 2,5% r/r. Szacunki Ministerstwa Finansów prognozują wskaźnik CPI w grudniu na poziomie 2,6% r/r. Dane te są korzystne dla naszej waluty, jednak ich oddziaływanie jest przejściowe. Wczoraj opublikowane zostały wyniki inflacyjne za maj - indeks cen konsumenckich przekroczył o 0,2% r/r prognozy i wyniósł 2,3% r/r. Pamiętajmy jednak, że utrzymane zostało tempo wzrostu cen z kwietnia, w związku z przymrozkami nie nastąpiło, bowiem tradycyjne spowolnienie wzrostów cen żywności w okresie wiosennym. Jest to jednak sytuacja jednorazowa związana z anomaliami pogodowymi i wyższymi cenami ropy. Wzrosty nie były raczej spowodowane impulsem popytowym. Publikacja odczytów dynamiki pieniądza M3 pokazała wzrost o 0,9%, przy prognozie 1,4%, co nie potwierdza narastania presji inflacyjnej. Kolejne miesiące powinny przynieść wyhamowanie aprecjacji cen, zaś podwyżka nie powinna nastąpić przed jesienią. Złotemu sprzyjała dzisiaj stabilizacja cen eurodolara i niższe rentowności obligacji amerykańskich, przekładające się na dobre nastroje na giełdach i lepsze nastroje w regionie. O 15.55 za euro płacono 3,8130 PLN, dolar kosztował 2,8640 PLN.

Kamil Gaworecki

Makler Papierów Wartościowych

DM TMS Brokers S.A.