Kurs EUR/USD wybił się dołem ze stabilizacji 1,3440-1,3470 dolara. Wybicie to otwiera drogę do 1,3410 dolara. Jest to jednak tylko plan minimum. Obserwowane obecnie spadki wspólnej waluty oznaczają bowiem przełamanie wsparć na 1,3433 i 1,3425 dolara, jakie na wykresie godzinowym tworzyły szczyty z 19 i 20 czerwca br. oraz spadek poniżej połowy piątkowej długiej białej świecy na wykresie dziennym. Jednocześnie została pokonana 2-tygodniowa linia trendu wzrostowego na wykresie godzinowym i co najważniejsze, jeżeli do końca dnia sytuacja euro się nie poprawi, spadek ten będzie oznaczał również odbicie kursu od 2-miesięcznych linii bessy na wykresie dziennym (1,3450) i godzinowym (1,3455). W tym wypadku, bazujący na piątkowym naruszeniu opisanych linii bessy, scenariusz zakładający powrót do kwietniowych maksimów musi trafić do kosza. Natomiast ponownie stanie się aktualny scenariusz, który ostatnie dwa tygodnie zwyżki eurodolara, kazał traktować jako ruch powrotny do pokonanej na początku czerwca. 8-miesięcznej linii hossy (obecnie 1,3490).
Poranne wybicie GBP/USD dołem ze stabilizacji w przedziale 1,9960-2,0004 dolara, otwiera drogę do 1,9915. Z punktu widzenia popytu taki spadek jest niezwykle groźny, gdyż jego źródłem jest dwukrotny nieudany atak na psychologiczny poziom 2 dolarów za funta. Żeby jednak móc mówić o większych spadkach konieczne jest trwałe wybicie GBP/USD poniżej 1,9930, czyli poniżej szczytu z 5 czerwca na wykresie dziennym. Takie wybicie będzie potwierdzeniem wygenerowanego rano wstępnego sygnału sprzedaży (spadek poniżej 1,9960). Ewentualna obrona 1,9930 dolara, będzie sygnalizowała, że dzisiejsze spadki są tylko ruchem korekcyjnym, po zakończeniu którego funt ponownie będzie atakował poziom 2 dolarów. Na EUR/USD rolę poziomu 1,9930 odgrywa wsparcie na 1,3425 dolara.
O godzinie 9:32 za euro trzeba było zapłacić 1,3425 dolara, natomiast za funta 1,9938 dolara.
Marcin R. Kiepas
