Złoty: test odporności na politykę trwa

RYNEK MIĘDZYNARODOWY Takiego dziennego ruchu jaki miał miejsce w dniu wczorajszym nie było już dawno. Dolar uległ znacznej deprecjacji na wszystkich głównych parach z jego udziałem. W stosunku do euro dotarł do poziomu 1,3585, a do funta 2,0283. Niewątpliwie ruch ten wspomagały zamykające się zlecenia stoploss ustawiane przy ważnych oporach.

Publikacja: 11.07.2007 08:54

Inwestorzy wyczekiwali na wystąpienie Bena Bernanke, szefa Fed, ale w jego przemowie nie znalazło się nic co można by zinterpretować w pozytywny sposób. Tak jak się spodziewano szef Fed wypowiadał się na temat inflacji, jednak wypowiedź ta była lekko zagmatwana. Usłyszeliśmy, że zmiany cen żywności i energii będą miały mały wpływ na inflację tak długo jak oczekiwania inflacyjne pozostaną na niskim poziomie. Podkreślił też, że zdecydowaną większą uwagę przykuwa do inflacji bazowej (bez żywości i energii), a nie jej głównej miary. Powiedział też jednak, że wzrost cen żywności i energii może z czasem przełoży się na wzrost inflacji bazowej. Agencja ratingowa Standard&Poor?s poinformowała, że obligacje dotyczące bazujące na ryzykownych kredytach hipotecznych wprowadza na listę obserwacyjną, z możliwością obniżenia ratingu. Inwestorzy przestraszyli się tego, że zła sytuacja rynku nieruchomości przełoży się na gospodarkę. Momentalnie zaczęły rosnąć ceny obligacji (spada rentowność) wywołane wzmożonym popytem na nie.

W dniu dzisiejszym raportów makroekonomicznych praktycznie nie zobaczymy. O godz. 16.30 zostanie opublikowany raport o tygodniowej zmianie zapasów paliw. Ale ten raport jeżeli już to wpłynie tylko na zachowania cen ropy, zazwyczaj taka reakcja jest krótkotrwała. Zwrócić należy uwagę, że ceny ropy przekroczyły 76 dolarów za baryłkę! Taki wzrost ceny tego surowca powinien zaniepokoić graczy z rynków akcji. Dzisiaj rozpoczyna się posiedzenie Banku Japonii, jednak rynek oczekuje, ze BoJ pozostawi stopy procentowe na niezmienionym poziomie tj. 0,5 proc.

Złoto w dalszym ciągu zyskuje na wartości, co potwierdza ruch deprecjacyjny na walucie amerykańskiej. Obecnie notowania złota dotarły to górnego ograniczenia kanału spadkowego, jego przebicie sugerować będzie dalsze wzrosty cen złota i kontynuację kłopotów dolara. Obecnie za uncję tego kruszcu zapłacić trzeba 665,35 dolarów.

O godzinie 08.45 zgodnie z notowaniami na rynku międzybankowym za jedno euro trzeba było zapłacić 1,3638 dolara.

Sytuacja techniczna eurodolara: ostanie godziny to zdecydowana wyprzedaż waluty amerykańskiej dodatkowo potęgowana pękającymi stop loss-ami. W efekcie notowania wywindowane zostały na nowe historyczne ekstrema. Szczyt z godzin sesji azjatyckiej wyniósł 1,3786! Wyjście powyżej dotychczasowych historycznych poziomów automatycznie powoduje, że wszystkie opory przeszły do historii. Utrzymanie się tak silnej tendencji wzrostowej również podczas polskiej sesji przy obecnym układzie wskaźników intra day wydaje się przynajmniej wątpliwe, trzeba jednak pamiętać, że zmiany z ostatnich kilkudziesięciu godzin wprowadziły tą parę w przyśpieszony trend wzrostowy. Aktualnie mówić można o wsparciu w okolicach 1,3730, którego złamanie może zostać odczytane jako początek większego odreagowania wynikające z zanegowania zarysowującej się flagi wzrostowej. Silne techniczne wsparcie znajduje się w rejonie figury 1,3700.

RYNEK KRAJOWY

Krajowa waluta w dniu wczorajszym praktycznie nie zareagowała na to, co ma miejsce na naszej scenie politycznej. Gracze zagraniczni patrzą na fundamenty naszej gospodarki, a to co się dzieje w polityce jest na razie brane pod uwagę z dużym przymrużeniem oka. Złoty w stosunku do dolara osiągnął nowe minimum na poziomie 2,7270 pomagało mu zachowanie pary EUR/USD. Natomiast w przypadku do euro złoty stabilizował się pokazując, że sentyment stricte do złotego nie jest najlepszy.

Dzisiaj w samo południe odbędzie przetarg obligacji 10-letnich. Na notowanie złotego mógłby wpłynąć jedynie dużo słabszy popyt, to jednak wydaje się mało prawdopodobne gdyż ostatnie mniejsze potrzeby państwa powodują ograniczenie podaży i gdy takowa się pojawia inwestorzy chętnie inwestują swoje nadwyżki kapitału. Wczorajsze spadki indeksów za Oceanem oraz w Azji mogą doprowadzić do kontynuacji przeceny na naszym rynku, jedyna pomoc może przyjść ze strony Euroland. Dodatkowymi czynnikami ryzyka są spore wzrosty cen ropO godzinie 08.27 zgodnie z notowaniami na rynku międzybankowym za jedno euro trzeba było zapłacić 3,7676, a za dolara 2,7390 złotego.

Sytuacja techniczna na rynku złotego: pomimo zawirowań politycznych w Polsce główne zmiany, jakie można było zaobserwować na przestrzeni ostatnich godzin miały miejsce na parze USD/PLN i wynikały przede wszystkim z rynku eurodolara. Silna deprecjacja dolara na świecie spowodowała osunięcie się kursu na tym rynku (USD/PLN) poniżej zarysowywanej ostatnio formacji bazy. Minimum wygenerowane zostało na poziomie 2,7270. Aktualnie układ wskaźników intraday sugeruje możliwość odreagowania i powrotu powyżej pierwszej linii pierwszego oporu 2,7500. O bardziej trwałych tendencjach mówić będzie można dopiero pod koniec dzisiejszego handlu. Na rynku EUR/PLN z uwagi na czynniki z naszego kraju i mocniejszą pozycję euro kurs ustabilizował się w rejonie wskazywanego wczoraj oporu 3,7700 - 3,7750. Tutaj sygnał prowzrostowy jest znacznie bardziej odczuwalny. Najbliższe godziny mogą zatem przynieść kolejną, tym razem najprawdopodobniej udaną próbę przejścia przez to miejsce charakterystyczne.

Część techniczna: dr Jarosław Klepacki

Część makroekonomiczna: Michał Barabasz

Komentarze
Zamrożone decyzje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Co martwi ministra finansów?
Komentarze
W poszukiwaniu bezpieczeństwa
Komentarze
Polski dług znów na zielono
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Komentarze
Droższy pieniądz Trumpa?
Komentarze
Koniec darmowych obiadów