FIT DM: Emocje nieco opadły po publikacji danych o PKB w Stanach Zjednoczonych

Zgodnie z wczorajszymi przewidywaniami piątkowa sesja przyniosła nieznaczne umocnienie złotego - po godz. 16:00 za jedno euro płacono średnio 3,7970 zł, a za dolara 2,7800 zł. Najwyższe poziomy odnotowano z samego rana w przypadku euro (3,8250-80) i około południa wobec dolara (2,7950-70).

Publikacja: 27.07.2007 18:58

To pokazuje, że pierwsza fala osłabienia minęła, chociaż nadal nerwowo było na rynkach akcji (indeks WIG20 spadł o niecały procent). Początek nadchodzącego tygodnia może przynieść nieznaczne odreagowanie. To nie oznacza jednak, że okres dekoniunktury nie potrwa dłużej.

Opublikowane o godz. 14:30 dane o wzroście gospodarczym w II kwartale, który nieoczekiwanie wyniósł aż 3,4 proc. r/r wobec 0,6 proc. r/r po korekcie wcześniej i wobec oczekiwań na poziomie 3,2 proc. r/r, poprawiły nastroje inwestorom. Warto jednak pamiętać o tym, iż możliwe są rewizje (niewykluczone, że w dół) i tym samym przyszłość amerykańskiej gospodarki pozostaje niepewna. Natomiast nieoczekiwanie niskie odczyty delatora PKB (2,7 proc. r/r) i wskaźnika skumulowanych wydatków w ujęciu bazowym PCE Core (1,4 proc. r/r) pokazały, że inflacja zaczyna się stabilizować. Tym samym w przypadku rozszerzenia się kryzysu w hipotekach na pozostałe sektory gospodarki FED będzie miał podstawy do obniżki stóp procentowych - dojść do niej mogłoby już na przełomie 2007/08 r., chociaż prawdopodobieństwo realizacji tego scenariusza jest na razie mniejsze od 50 proc. Jednym z kluczowych czynników będą nastroje panujące wśród konsumentów, a te mimo kryzysu na rynku nieruchomości i drożejącej ropy na rynkach światowych, pozostają dobre - opublikowany w piątek o godz. 16:00 indeks Uniwersytetu w Michigan wyniósł w końcu lipca 90,4 pkt. wobec 85,3 pkt. miesiąc wcześniej.

Niemniej jednak piątkowe odczyty amerykańskiego PKB w krótkim terminie mogą doprowadzić do uspokojenia nastrojów i nieznacznego odreagowania na rynkach wschodzących. Na złotym może się jednak negatywnie odbić się perspektywa wcześniejszych wyborów parlamentarnych na jesieni. Tym samym nie można wykluczyć, że pierwsze dni tygodnia przyniosą ponowny test okolic 3,83 zł za euro i 2,7950 zł za dolara. Fakt ten warto będzie jednak wykorzystać do sprzedaży walut za złote. Z kolei na rynkach międzynarodowych kluczowe będą zaplanowane na czwartek posiedzenia Banku Anglii i Europejskiego Banku Centralnego, a także seria danych makroekonomicznych ze Stanów Zjednoczonych (wskaźnik zaufania konsumentów we wtorek, ISM w środę i piątek, a także comiesięczne dane z rynku pracy w końcu tygodnia). Wprawdzie nikt nie spodziewa się, że stopy procentowe zostaną w Europie podniesione, to jednak utrzymujące się "jastrzębie" nastawienie w kontraście pogarszającej się sytuacji gospodarczej w Stanach, może stanowić impuls do powrotu zwyżek EUR/USD i GBP/ USD. Pierwsze dni przyszłego tygodnia mogą jednak przynieść konsolidację na tych parach.

Sporządził:

Marek Rogalski

Główny Analityk

First International Traders Dom Maklerski S.A.

www.fitdm.pl

Komentarze
Zamrożone decyzje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Co martwi ministra finansów?
Komentarze
W poszukiwaniu bezpieczeństwa
Komentarze
Polski dług znów na zielono
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Komentarze
Droższy pieniądz Trumpa?
Komentarze
Koniec darmowych obiadów