Mamy południe. Ceny powoli spadają w kierunku minimum sesji. Mowa o

terminowym, bo na kasowym jest znacznie spokojniej. Baza skurczyła się do

+10 pkt., a przecież rano było to ponad 40 pkt. Odbicie mam już za sobą?

Jeśli tak, to marna jest siła kupujących. Podaż jeszcze ma przewagę. Wraz

ze spadkiem cen, spada także LOP. To jest jeszcze strach. U 6-7