Publikacje makroekonomiczne ze Starego Kontynentu także nie sprzyjały wspólnej walucie. Szacunki zannualizowanej dynamiki PKB Eurostrefy w II kw. obniżono do 2,5% (poprzednio 3,1% r/r, prognoza 2,7% r/r). Nie zachwyciła też czerwcowa produkcja przemysłowa, która, zgodnie z oczekiwaniami spadła o 0,1% m/m (wzrost 2,3% r/r). Dane napływające z USA także wskazywały głównej parze kierunek na południe. Miesięczny wzrost cen producentów o 0,6% (0,1% w ujęciu bazowym), to sporo powyżej prognozowanych 0,2%. Zwiększą to prawdopodobieństwo, że inflacja konsumencka (CPI), której publikacja przewidziana jest na jutro, również przekroczy szacunki. Sytuacja może być podobna - wysokiemu wskaźnikowi core, towarzyszyć może niższa inflacja całkowita. Powinno to umiarkowanie sprzyjać dolarowi, którego postawa zależeć będzie w dużym stopniu od nastrojów na rynkach kapitałowych, w tym, od przebiegu sesji na Wall Street. Jeśli dziś EUR/USD nie przebije 1,3590 - 1,3600, to możemy spodziewać się spadku do 1,3520 - 1,3550.
Złoty znajdował się zarówno pod presją osłabienia eurodolara, jak i nienajlepszych danych z kraju. Po wczorajszej nieudanej sesji w USA na rynki wróciła niewiara w odrabianie strat. Widoczne jest, że wzrosty na giełdach odbywają się przy mniejszych obrotach i są bardzo kruche - jeden niepomyślny "nius" lub brak dodatkowej płynności, kierowanej ostatnio na rynek przez ECB, podcina skrzydła kupującym. Nie wpływa to korzystnie na złotego, gdyż nerwowi inwestorzy wolą wycofywać się z naszego rynku. W decyzjach tych nieznacznie tylko pomaga im polityczny kryzys. Opublikowane dziś dane nt. sytuacji monetarnej w kraju są mieszane - dynamicznemu w porównaniu z ostatnim miesiącem wzrostowi podaży pieniądza (0,8%) towarzyszyła deflacja w ujęciu miesięcznym (-0,3%), która okazała się większa od prognoz (-0,1%). W skali roku wzrost cen spowolnił bardziej niż oczekiwano (do 2,3% r/r). Wprawdzie przypisuje się to efektowi bazy, jednak zapowiedź spadku inflacji poniżej 2% w sierpniu z pewnością wpłynie na oczekiwania dot. podwyżek stóp, które i tak, przy obecnej złej sytuacji na rynkach, spadły. Możemy, zatem oczekiwać, że umacniające się euro (dziś z 3,7770 do 3,7900) oraz dolar (z 2,7730 do 2,7900) po lekkiej korekcie w dół, spowodowanej zamykaniem pozycji przed dniem wolnym, będą umacniać się w kierunku 3,7950 i 2,7950.
Sporządził:
Kamil Gaworecki
Departament Doradztwa i Analiz