Wybicie to przynosi dużą poprawę sytuacji technicznej eurodolara. Wracając powyżej poziomu 1,47 dolara para ta zanegowała piątkowe wybicie dołem z 3,5-miesięcznego kanału spadkowego, które otwierało drogę do 1,4350 dolara, gdzie znajduje się obecnie najbliższe ważne średnioterminowe wsparcie (38,2 proc. zniesienie wzrostów sierpień-listopad).
Dzisiejsze wzmocnienie euro w relacji do amerykańskiej waluty, jeżeli tylko okaże się trwałe, mocniej eksponuje również sytuację fundamentalną tej pary, przypominając o oczekiwanych obniżkach stóp procentowych w USA, przy wynikającym z rosnącej inflacji CPI i PPI w Eurolandzie, zagrożeniu możliwością wzrostu kosztu pieniądza w strefie euro.
Oba wspomniane czynniki sprawiają, że rozpoczętą 23 listopada br. korektę lub jej pierwszy etap (analiza tego jeszcze nie rozstrzyga), która sprowadziła kurs EUR/USD z rekordu wszech czasów na 1,4964 do wczorajszego minimum na 1,4623 dolara, można uznać za zakończoną.
Aktualnie ponownie celem dla euro jest poziom 1,50 dolara. Ponownie też prawdopodobieństwo jego przełamania jest stosunkowo małe. To nie tylko silny psychologiczny opór (jego znaczenie można porównać do poziomu 100 dolarów na rynku ropy), ale również poziom który funkcjonuje w świadomości wielu uczestników rynku jako poziom realnego zagrożenia skoordynowaną interwencją walutową ze strony czołowych banków centralnych. Dlatego w dalszym ciągu jego bliskość będzie zachęcała do realizacji zysków.
Ewentualny drugi nieudany atak na 1,50 dolara, może prowokować właściwą, znacznie większą i dłużej trwającą korektę na EUR/USD. Alternatywą dla tego scenariusza jest trend boczny, będący przygotowaniem do przełamania bariery 1,50 dolara.