Notowania zaczęły się na plusie, choć nie dało to impulsu dla kontynuacji zwyżki. Kontrakty zaczęły się osuwać, a krótko po rozpoczęciu kasowego zeszły poniżej odniesienia. To jednak nie było argumentem dla przyspieszenia wyprzedaży i w strefie 3516-3518 pkt. nastąpiło wyhamowanie. Po przejściowej stabilizacji kurs zaczął piąć się do góry, zaś wsparciem dla kontraktów była zwyżka indeksu po początkowym osłabieniu. Podaż podjęła walkę w okolicach 3547 pkt., ale choć efektem był spadek, to tylko korekcyjny, a przed południem rynek wykonał mocny skok do góry. Przyniósł on test oporu na 3578 pkt., jednak nie udało się go pokonać. Kurs cofnął się niżej, a po godzinnej konsolidacji zaczął wyraźniej słabnąć. Przecena dotarła w okolice 3538 pkt., gdzie doszło do odbicia. Stosunkowo szybko zostało ono powstrzymane, ale nie doszło już do mocniejszej wyprzedaży, a końcówka przyniosła ponowny wyraźniejszy ruch wzrostowy. Na zamknięciu kontrakty zyskały jeszcze kilkanaście punktów i ostatecznie sesja skończyła się blisko dziennego maksimum.

Spora zmienność panująca w ostatnich dniach nie daje mocniejszych wskazówek co do kierunku ruchu w najbliższym czasie. Wczorajszy wzrost i odrobienie poniedziałkowych strat są lekko pozytywnymi przesłankami, jednak trudno uznać je jako wystarczający sygnał dalszej poprawy. Kurs jest w dalszym ciągu poniżej pierwszych mocniejszych oporów, bez pokonania których nie można liczyć na wyraźniejszą poprawę. Jedną z takich barier jest linia łącząca szczyty z 29 października i 29 listopada, która wczoraj dokładnie wyznaczyła zasięg zwyżki. Obecnie znajduje się ona na wysokości ok. 3564 pkt., co daje dobrą okazję do przebicia w cenach zamknięcia, ale znacznie mocniejsze bariery znajdują się wyżej. Należy do nich strefa 3628-3655 pkt., gdzie zlokalizowane są zamknięcie z 13 i otwarcie z 14 listopada, a także poziom 38,2% zniesienia fali spadkowej z końcówki października. Za możliwością testu przynajmniej pierwszych z oporów przemawia zachowanie wskaźników. Z szybkich oscylatorów wzrost potwierdziły m.in. %R, Stochastic oraz CCI, a ten ostatni zawrócił do góry tuż poniżej poziomu równowagi. Nadal rośnie MACD, zaś ROC też zmienił kierunek na zwyżkowy, choć pozostał poniżej linii równowagi. Przebicie powyższych ograniczeń otworzyłoby drogę dla ruchu do kluczowej z krótkoterminowego punktu widzenia bariery, jaką jest luka bessy z 8 listopada, ale na razie przesądzanie takiego scenariusza jest przedwczesne.