20 procent spółek z GPW zmieniło w tym roku audytora

Cięcie kosztów, roszady właścicielskie czy nieporozumienia z biegłym rewidentem to główne przyczyny zmiany firmy badającej sprawozdania

Publikacja: 01.08.2009 10:09

20 procent spółek z GPW zmieniło w tym roku audytora

Foto: GG Parkiet

Aż 77 spośród 294 spółek z warszawskiej giełdy, które do piątkowego popołudnia poinformowały o wyborze audytora badającego sprawozdania finansowe za 2009 r., zdecydowało się na zmianę firmy świadczącej usługi tego typu – wynika z podsumowania „Parkietu”. Dla porównania: w 2008 r. spośród tego samego grona przedsiębiorstw audytora zmieniło zaledwie 61 podmiotów. W sumie na wybór innej firmy audytorskiej w minionym roku zdecydowało się 75 spółek spośród 375 emitentów, których wybory przeanalizowaliśmy.

[srodtytul]Rekordowo zmienny rok[/srodtytul]

Kilkadziesiąt spółek nie poinformowało jeszcze o podpisaniu umowy z firmą uprawnioną do badania sprawozdań finansowych. Niebawem można spodziewać się jednak kolejnych komunikatów, gdyż zbliża się termin publikacji raportów półrocznych, których przeglądu musi dokonać audytor. Szykuje się więc rekordowy pod względem „niestałości” rok współpracy spółek z audytorami.

[srodtytul]Dobrowolne zmiany[/srodtytul]

Obowiązujące w naszym kraju przepisy nie nakładają na spółki giełdowe obowiązku zmiany audytora po upływie określonego czasu. Nowością wprowadzoną od tego roku przez nową ustawę o biegłych rewidentach i ich samorządzie, podmiotach uprawnionych do badania sprawozdań finansowych oraz o nadzorze publicznym (weszła w życie 6 czerwca 2009 r.) jest jedynie wymóg rotacji kluczowego biegłego rewidenta, a nie firmy audytorskiej, co pięć lat.

Kodeks dobrych praktyk spółek notowanych na GPW zaleca zaś zmianę firmy audytorskiej co siedem lat. Zapisy tego dokumentu nie zobowiązują jednak spółek do niczego. Stanowią jedynie wskazania, do których firmy mogą się nie stosować (muszą tylko poinformować o tym odpowiednimi raportami bieżącymi). Spółki notowane na GPW nie muszą zmieniać audytorów. Dlaczego zatem w tym roku zjawisko to stało się tak masowe?

[srodtytul]Cena, cena, cena…[/srodtytul]

Przedstawiciele branży zgodni są co do tego, że głównym motywem, jakim w ostatnim czasie kierują się spółki przy wyborze audytora, jest cena. Zjawisko to nasiliło się głównie za sprawą wybuchu kryzysu finansowego, który skłonił firmy do poszukiwania oszczędności.

– Spółki publiczne „wykorzystują” sytuację i poszukują tanich dostawców usług we wszystkich dziedzinach. Jedną z przyczyn zmiany audytorów jest zatem właśnie chęć obniżenia kosztów – mówi Jacek Hryniuk, partner w dziale audytu Ernst & Young. Ekspert zwraca jednak uwagę na to, że zabiegi tego typu mogą być niekorzystne. – Cena jest związana z jakością badania i liczbą przeprowadzonych procedur niezbędnych do wydania opinii. Obniżenie stawek może doprowadzić do tego, że audytor nie zidentyfikuje wszystkich czynników ryzyka związanych z działalnością danego podmiotu, co będzie szkodliwe dla wszystkich zainteresowanych – dodaje.

Podobnego zdania jest Marek Strugała, partner w dziale audytu KPMG. – Cena za usługi audytorskie to iloczyn czasu poświęconego na badanie sprawozdań finansowych oraz stawek, które zależą od wykształcenia, doświadczenia i jakości przeprowadzających je pracowników – mówi. – W Polsce w ostatnim czasie spadają ceny pobierane przez audytorów, co musi prowadzić do spadku jakości świadczonych przez nich usług. Zdarza się bowiem tak, że stawki niektórych firm są niższe od kosztów badania – dodaje.

Inni przedstawiciele branży zwracają uwagę na to, że w celu obniżenia kosztów badania sprawozdań finansowych nie zawsze konieczna jest zmiana firmy audytorskiej. – Ceny za audyt poszły w dół, często nie gwarantując odpowiedniej jakości. Trzeba się jednak z tym pogodzić, gdyż w czasach kryzysu wszyscy borykają się z problemami. Dlatego normalnym zjawiskiem jest renegocjacja cen z własnym audytorem – mówi przedstawiciel jednej z firm.

Spośród notowanych na warszawskim parkiecie spółek, które poinformowały, że przyczyną zmiany audytora było właśnie cięcie kosztów, wymienić można chociażby Ronson Europe. W latach 2007–2008 deweloper korzystał z usług KPMG, płacąc mu w minionym roku niemal 1,2 mln zł. W 2009 r. firma zdecydowała się podpisać umowę z Ernst & Young.

[srodtytul]Jak dużo zaoszczędzi? [/srodtytul]

– Obecna stawka za audyt jest mniej więcej na poziomie 50 proc. stawki w roku poprzednim. Doprecyzuję jednak, że KPMG w tym roku również zeszło niżej, jednak różnica między nimi a ofertą E&Y nadal była spora i ostatecznie zdecydowaliśmy się na zmianę – mówi Tomasz Łapiński, odpowiedzialny za finanse członek zarządu Ronson Europe. – Potwierdzam, że powód zmiany jest wyłącznie związany z kosztem usługi. Gdyby różnica nie była znacząca, nie dokonalibyśmy takiej zmiany – dodaje.

Łapiński zaznacza, że w związku z tym, że Ronson jest zarejestrowany w Holandii, to w audyt muszą być zaangażowani zarówno audytorzy polscy, jak i holenderscy. Informuje, że różnice w ofercie między KPMG i E&Y w Polsce były niewielkie. Do zmiany audytora zachęciły duże różnice w stawkach między partnerami KPMG i E&Y w Holandii. [srodtytul]Motywy bywają różne[/srodtytul]

W obliczu kryzysu wiele firm zmienia audytora w poszukiwaniu oszczędności. Pytani przez nas eksperci zwracają uwagę również na to, że niektóre spółki decydują się na ten krok w przypadku, gdy poprzednia firma audytorska wydaje niekorzystne dla nich opinie. – Spotykaliśmy się z sytuacjami, że współpraca pomiędzy biegłym a badaną przez niego spółką się nie układała, gdyż był on zbyt dociekliwy. W takich sytuacjach stosunkowo często po roku, a nawet w trakcie badania następowała zmiana firmy audytorskiej – mówi Marek Strugała.

Spółki publiczne niechętnie przyznają, że przyczyną zmiany audytora był brak porozumienia lub wydana przez niego niepochlebna opinia. W 2009 r. kilka spółek z GPW zrezygnowało jednak z usług podmiotu, który miał uwagi do ubiegłorocznych sprawozdań finansowych. Wymienić można tu chociażby ABM Solid. W 2008 r. raporty roczne tej spółki badał Misters Audytor, który w opinii do badania zaznaczył, że w skonsolidowanym raporcie „ujęto skutek wyodrębnienia w sprawozdaniu ABM Wschód wbudowanego instrumentu pochodnego z tytułu umowy na roboty budowlane dotyczące inwestycji na Ukrainie”, co przełożyło się na podwyższenie wyniku grupy o 25,6 mln zł (ABM Solid miał 12 mln zł skonsolidowanego zysku netto). Rewident miał wątpliwości co do wiarygodności związanych z kontraktem przyszłych przepływów pieniężnych wynikające z faktu, że do dnia wydania opinii spółka nie rozpoczęła realizacji umowy.

Co o przyczynach zmiany audytora mówią przedstawiciele giełdowej firmy? – Wyboru podmiotu uprawnionego do badań sprawozdań finansowych ABM Solid co roku dokonuje rada nadzorcza spółki – wyjaśnia Marcin Jarosz, dyrektor biura zarządu ABM Solid. – W 2008 r. najkorzystniejszą ofertę złożył Misters Audytor (za badania i przeglądy sprawozdań ABM Solid i spółek wchodzących w skład grupy firma otrzymała 164,8 tys. zł – red.). Firma ta złożyła swoją ofertę również w 2009 r. Atrakcyjniejsza okazała się jednak propozycja Polinvest-Audit – dodaje. Zaprzecza też jakoby przyczyną zmiany audytora była niekorzystna opinia.

Jacek Hryniuk zwraca uwagę na zmiany audytorów będące skutkiem fuzji i przejęć. – Z perspektywy konsolidacji pożądane jest, by podmioty zależne były badane przez tę samą firmę, co spółka matka. Zmiany właścicielskie mogą zatem prowadzić do zmian audytora.

Podobnie ma się rzecz w przypadku połączenia dwóch spółek, które były badane przez różne firmy – mówi. Motyw tego typu kierował zapewne radą nadzorczą Telekomunikacji Polskiej. Od 2002 r. sprawozdania spółki badał Ernst & Young. W 2009 r. usługi audytorskie będzie jej jednak świadczył Deloitte. Grupa nie poinformowała oficjalnie o przyczynach zmiany audytora. Była ona jednak zapewne podyktowana tym, że z usług Deloitte korzysta France Telecom – strategiczny akcjonariusz TP. Podobne przesłanki mogły kierować również nadzorem Orbisu. W latach 2005–2007 hotelarska grupa korzystała z usług PricewaterhouseCoopers. W minionym roku poinformowała jednak o podpisaniu trzyletniej umowy z Deloitte, czyli jednym z audytorów badającym sprawozdania kontrolującego 50,01 proc. jej kapitału francuskiego Accora.

Ciekawą przyczynę zmiany audytora miał K2 Internet. Spółka wypowiedziała umowę wrocławskiej Kancelarii Biegłych Rewidentów w związku ze zmianami organizacyjnymi w tej kancelarii. W komunikacie bieżącym firma nie sprecyzowała, o jakie zmiany chodziło. Zastrzegła jednak, że przyczyną zmian nie były nieporozumienia z audytorem.

[srodtytul]Częste zmiany nie służą[/srodtytul]

W ocenie przedstawicieli branży w państwach rozwiniętych spółki giełdowe decydują się na długotrwałe relacje z audytorami. – Nasz rynek kapitałowy jest specyficzny. W innych krajach wyboru firmy audytorskiej dokonuje się na minimum 3–5 lat, a umowy często przedłuża się potem na kolejne okresy – zauważa Jacek Hryniuk. – W Polsce duże firmy również często wiążą się z audytorem na dłużej. Stosunkowo liczne grono, zwłaszcza mniejszych spółek, zmienia jednak firmę audytorską co roku – dodaje.

Znajduje to potwierdzenie w przeanalizowanych przez nas wyborach spółek. Spośród 77 firm, które w 2009 r. zmieniły audytora aż 17 związało się z trzecim podmiotem w ciągu trzech lat. W „siedemnastce” nie znalazła się żadna firma z indeksu WIG20 ani mWIG40. Tylko pięć wchodziło w skład indeksu sWIG80. Sprawozdania pięciu spółek (Sanwil, Resbud, Infovide-Matrix, Elkop i ABM Solid) w ostatnich czterech latach badały zaś cztery różne firmy.

Pytani przez nas eksperci oceniają, że zbyt częste zmiany firm audytorskich to zjawisko niekorzystne. – Praca audytora opiera się na długookresowej, trwającej nawet dziesiątki lat współpracy. Potrzeba bowiem co najmniej trzech lat, by poznać spółkę oraz móc zidentyfikować czynniki ryzyka związane z jej działalnością – mówi Marek Strugała. Wtóruje mu Jacek Hryniuk. – Zbyt częste zmiany audytorów sprawiają, że spółka nie korzysta z wiedzy biegłych rewidentów. Badanie sprawozdania finansowego to bowiem nie tylko opinia, ale również pomoc w zidentyfikowaniu czynników ryzyka związanych z działalnością spółki – mówi. – Przeprowadzane na świecie analizy wykazują, że najwięcej błędów i przeoczeń zdarza się w pierwszym roku współpracy audytora i badanej przez niego spółki – dodaje.

Wiele spośród giełdowych spółek wydaje się rozumieć tę argumentację i dlatego wiąże się z audytorami na dłużej. Niektóre firmy, jak chociażby Apator, Azoty Tarnów, Grupa Lotos, ING Bank Śląski czy PKO BP informowały ostatnio o zawarciu trzyletnich umów z podmiotami uprawnionymi do badania sprawozdań finansowych. Grupa Kęty postanowiła związać się ze swym audytorem na cztery lata, a AD. Drągowski nawet na pięć. Co ciekawe, ta ostatnia spółka w 2008 r. poinformowała o zmianie firmy audytorskiej. W tym przypadku zmiana była jednak konieczna, gdyż podmiot, z którego usług AD. Drągowski korzystał wcześniej, stracił uprawnienia.

Na rynku jest też sporo firm, które korzystają z usług danego podmiotu już od wielu lat, a nawet uzasadniają, dlaczego nie zdecydowały się na zmianę audytora, choć z pozoru zaleca im to kodeks dobrych praktyk spółek notowanych na GPW. Przykładem takiej firmy jest Bank BPH. Instytucja od 1998 r. korzysta z usług KPMG. W minionym roku tłumaczyła, że nie dokonała zmiany, gdyż zgodnie z pismem opublikowanym na stronie GPW okres współpracy z firmą audytorską można liczyć od wejścia w życie kodeksu dobrych praktyk, czyli od 1 stycznia 2008 r. Rada nadzorcza spółki, podobnie jak pytani przez nas przedstawiciele branży, argumentowała ponadto, że długotrwała współpraca z firmą audytorską jest korzystna, gdyż zapewnia jej lepszą znajomość banku.

Nadzór Banku BPH zwrócił ponadto uwagę na to, że współpraca z jednym audytorem w ramach grupy kapitałowej usprawnia konsolidację sprawozdań finansowych. Nie wszystkie spółki publiczne podzielają jednak opinię przedstawicieli firm audytorskich. Jako przykład posłużyć może chociażby Sanwil, który w tym roku zmienił audytora po raz trzeci z rzędu. Z czego wynika taka polityka spółki? – Częste zmiany audytora gwarantują nam jego wnikliwość, co przekłada się na rzetelność badania. Rewident, który nie zna spółki, musi bowiem wykonać swą pracę dokładniej, gdyż nie może sobie pozwolić na błędy – mówi Robert Buchajski, reprezentujący interesy rodziny Buchajskich (głównych akcjonariuszy Sanwilu).

[ramka][b]Maria Rzepnikowska - chairman w Deloitte

Audytor musi nauczyć się spółki [/b]

Częste zmiany firm audytorskich to zjawisko niekorzystne, gdyż zarządy spółek nie korzystają wówczas z wiedzy rewidentów, za którą płacą. Każdej firmy trzeba się nauczyć. W pierwszym roku badania niemożliwe jest zidentyfikowanie wszystkich czynników ryzyka związanych z działalnością spółki. Dopiero po kilku latach audytor kreuje wartość dodaną dla zarządu danej firmy. Dlatego jestem za długotrwałą współpracą. Najgorszym zjawiskiem jest zaś wybór audytora tylko pod kątem tego, by spełnić wymogi formalne. Najczęstszą przyczyną zmiany firmy audytorskiej jest weryfikacja ceny za audyt. Szczególnie widoczne jest to w czasach kryzysu. Spółki niechętnie to przyznają, ale w niektórych przypadkach decydują się na taki krok także dlatego, że nie układa im się współpraca z obecnym audytorem. Konieczność zmiany podyktowana bywa też polityką korporacyjną dużych międzynarodowych podmiotów.

[b]Mirosław Kachniewski - dyrektor generalny stowarzyszenia emitentów gieŁdowych

Zmiany nie za częste, nie za rzadkie[/b]

Zmiany audytorów nie powinny następować ani zbyt często, ani za rzadko. Trudno jest wskazać optymalny okres, na jaki powinny być zawierane umowy z firmami audytorskimi. Dla osiągnięcia optymalnych korzyści pożądane jest, by było to więcej niż jeden rok. Warto tu jednak wskazać, że do patologicznych sytuacji może doprowadzić wiązanie się na wiele lat z jednym biegłym rewidentem. Dlatego ustawa o biegłych rewidentach wprowadza wymóg rotacji kluczowego biegłego rewidenta co pięć lat. Nakazu takiego nie ma w odniesieniu do firmy audytorskiej. Jej wybór jest zatem suwerenną decyzją każdej spółki. Zdecydowana większość spółek publicznych wiąże się z podmiotami uprawnionymi do badania sprawozdań finansowych na dłużej niż rok, gdyż znacznie ułatwia to współpracę. Można oczywiście wskazać na pewne zagrożenia wynikające z rutyny, ale korzyści z długookresowej współpracy jest więcej. [/ramka]

[ramka][b]Spadek stawek za audyt zmusza do walki o klientów[/b]

Z podsumowania „Parkietu” wynika, że największą liczbę sprawozdań spółek giełdowych za 2008 r. zbadał Ernst & Young. Z usług tej firmy skorzystały bowiem 33 podmioty. Tuż za liderem znaleźli się dwaj inni przedstawiciele „wielkiej czwórki”: Deloitte i KPMG, które miały po 30 klientów. Aż siedem firm badało po ponad 20 spółek. Z usług tej „siódemki” w minionym roku skorzystało w sumie ponad 60 proc. podmiotów z GPW. Zgromadzone przez nas dotychczas informacje wskazują na to, że w tym roku nie należy się spodziewać drastycznych zmian w czołówce firm świadczących usługi spółkom giełdowym. Spośród 294 podmiotów, które do piątkowego popołudnia poinformowały o wyborze firmy badającej sprawozdania finansowe za 2009 r., najwięcej zdecydowało się na usługi Ernst & Young (28). Liczną grupę klientów zgromadziły dotychczas również BDO Numerica (25), Deloitte (24) oraz PKF Audyt (22). Nieco mniejszym gronem klientów mogą się zaś na razie pochwalić KPMG (17) oraz PricewaterhouseCoopers (14). O swych wyborach wciąż nie poinformowało około 80 spółek notowanych na GPW. Rynek usług audytorskich dla giełdowych firm jest smakowitym kąskiem. W zeszłym roku jego wartość przekroczyła 125 mln zł. Audytorzy mają zatem o co walczyć.W tym roku spodziewać się można spadku stawek płaconych za audyt. Wiele firm w poszukiwaniu oszczędności decyduje się bowiem na zmianę firmy audytorskiej lub stara się renegocjować warunki umowy. Ronson Europe, który w 2008 r. zapłacił audytorowi niemal 1,2 mln zł, w tym wyda zaledwie połowę tej kwoty. Inne firmy zapewne również będą walczyć o oszczędności. Nie będą one może tak znaczące jak w przypadku dewelopera, ale z pewnością przełożą się na obraz rynku. A dla audytorów każdy dodatkowy klient będzie szansą na utrzymanie przychodów z tytułu badania sprawozdań spółek giełdowych.[/ramka]

Komentarze
Zamrożone decyzje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Co martwi ministra finansów?
Komentarze
W poszukiwaniu bezpieczeństwa
Komentarze
Polski dług znów na zielono
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Komentarze
Droższy pieniądz Trumpa?
Komentarze
Koniec darmowych obiadów