W ocenie przedstawicieli branży w państwach rozwiniętych spółki giełdowe decydują się na długotrwałe relacje z audytorami. – Nasz rynek kapitałowy jest specyficzny. W innych krajach wyboru firmy audytorskiej dokonuje się na minimum 3–5 lat, a umowy często przedłuża się potem na kolejne okresy – zauważa Jacek Hryniuk. – W Polsce duże firmy również często wiążą się z audytorem na dłużej. Stosunkowo liczne grono, zwłaszcza mniejszych spółek, zmienia jednak firmę audytorską co roku – dodaje.
Znajduje to potwierdzenie w przeanalizowanych przez nas wyborach spółek. Spośród 77 firm, które w 2009 r. zmieniły audytora aż 17 związało się z trzecim podmiotem w ciągu trzech lat. W „siedemnastce” nie znalazła się żadna firma z indeksu WIG20 ani mWIG40. Tylko pięć wchodziło w skład indeksu sWIG80. Sprawozdania pięciu spółek (Sanwil, Resbud, Infovide-Matrix, Elkop i ABM Solid) w ostatnich czterech latach badały zaś cztery różne firmy.
Pytani przez nas eksperci oceniają, że zbyt częste zmiany firm audytorskich to zjawisko niekorzystne. – Praca audytora opiera się na długookresowej, trwającej nawet dziesiątki lat współpracy. Potrzeba bowiem co najmniej trzech lat, by poznać spółkę oraz móc zidentyfikować czynniki ryzyka związane z jej działalnością – mówi Marek Strugała. Wtóruje mu Jacek Hryniuk. – Zbyt częste zmiany audytorów sprawiają, że spółka nie korzysta z wiedzy biegłych rewidentów. Badanie sprawozdania finansowego to bowiem nie tylko opinia, ale również pomoc w zidentyfikowaniu czynników ryzyka związanych z działalnością spółki – mówi. – Przeprowadzane na świecie analizy wykazują, że najwięcej błędów i przeoczeń zdarza się w pierwszym roku współpracy audytora i badanej przez niego spółki – dodaje.
Wiele spośród giełdowych spółek wydaje się rozumieć tę argumentację i dlatego wiąże się z audytorami na dłużej. Niektóre firmy, jak chociażby Apator, Azoty Tarnów, Grupa Lotos, ING Bank Śląski czy PKO BP informowały ostatnio o zawarciu trzyletnich umów z podmiotami uprawnionymi do badania sprawozdań finansowych. Grupa Kęty postanowiła związać się ze swym audytorem na cztery lata, a AD. Drągowski nawet na pięć. Co ciekawe, ta ostatnia spółka w 2008 r. poinformowała o zmianie firmy audytorskiej. W tym przypadku zmiana była jednak konieczna, gdyż podmiot, z którego usług AD. Drągowski korzystał wcześniej, stracił uprawnienia.
Na rynku jest też sporo firm, które korzystają z usług danego podmiotu już od wielu lat, a nawet uzasadniają, dlaczego nie zdecydowały się na zmianę audytora, choć z pozoru zaleca im to kodeks dobrych praktyk spółek notowanych na GPW. Przykładem takiej firmy jest Bank BPH. Instytucja od 1998 r. korzysta z usług KPMG. W minionym roku tłumaczyła, że nie dokonała zmiany, gdyż zgodnie z pismem opublikowanym na stronie GPW okres współpracy z firmą audytorską można liczyć od wejścia w życie kodeksu dobrych praktyk, czyli od 1 stycznia 2008 r. Rada nadzorcza spółki, podobnie jak pytani przez nas przedstawiciele branży, argumentowała ponadto, że długotrwała współpraca z firmą audytorską jest korzystna, gdyż zapewnia jej lepszą znajomość banku.