Ocena jest więc taka sama, jaka była przed dzisiejszymi notowaniami. Nadal czekamy na próbę walki popytu w okolicy 2365 pkt. Czekamy, chyba że ceny spadną poniżej poziomu 2300 pkt., co taką próbę poważnie było utrudniło. Nadal uznajemy, że znajdujemy się w fazie odbicia indeksu od wsparcia na poziomie majowego dołka oraz wewnętrznej linii trendu. Nie musi ta faza oznaczać dynamicznego ruchu w górę, ale daje szansę, skoro nadal przebywamy w średnim terminie w trendzie bocznym, na ruch w kierunku okolic 2400 pkt.