Nadzieje nadziejami, ale rynek sam nam wskaże, gdzie ma ochotę pójść. Na razie utrzymujemy, że większą szansę ma scenariusz przynajmniej próby pokonania szczytów. Takie nastawienie może się zmienić, jeśli ceny się cofną zbyt mocno. W tej chwili „zbyt mocno” oznacza poniżej dołka na 2320 pkt., choć już sygnałem ostrzegawczym byłoby obniżenie wycen pod poziom 2365 pkt.