Rynek amerykański zakończył notowania przeceną, choć jej skala jest wyraźnie niższa od skali z chwili, gdy było wyznaczane minimum sesji. Ta różnica nie sprawia jednak, że o spadku w USA można będzie zapomnieć. Powód przeceny? Serwisy mają pełen worek, ale żaden nie jest przekonujący. Zresztą minusy przy indeksach nie są znowu aż tak duże, by łatwo było wyłuskać prawdziwe przyczyny pogorszenia nastrojów. Euro sobie nie poradziło z poziomem 1.3100 dolara. Czy to ostudziło chęć zakupów na rynkach akcji? Z pewnością nie były to dane o liczbie wniosków o zasiłek dla bezrobotnych, bo jak pamiętamy, odczyt był przyzwoity.

Obecnie mamy do czynienia ze spadkami cen w Chinach, za co odpowiedzialnością obarcza się publikujące wyniki spółki. Kopalnia Yanzhou opublikowała słabszą prognozę wyniku za I połowę roku (zamiast podwojenia wyniku wypracuje wzrost 35 proc.), a Xishan Coal & Electricity Power Co. Nie może się pochwalić pobiciem oczekiwań analityków. Spółka zarobiła na akcję 0,54 juana, wobec oczekiwań wynoszących 0,65 juana. Powrócił ponownie temat możliwych podwyżek stóp w Chinach. Mówi się, że podwyżka pojawi się w III kw. tego roku. Możliwości podnoszenia wielkości rezerw są już mocno ograniczone. Przypomnienie o takiej możliwości wpływa negatywnie na rynki. Rośnie wycena jena i dolara w relacji do wczorajszych poziomów. Nastroje są także pogorszone przez publikacje dane w Japonii, gdzie indeks PMI dla przemysłu okazał się słabszy od prognoz, podobnie jak stopa bezrobocia, i dynamika produkcji przemysłowej.

Dziś opublikowana zostanie w Stanach wartość dynamiki PKB w II kwartale tego roku. Jeszcze na wiosnę oczekiwano, że będzie to wzrost w tempie zbliżonym lub nawet przekraczającym 3 proc. Po zawieruchach na rynkach w związku z zadłużeniem w strefie euro oraz słabszymi publikacjami danych makro poziom oczekiwań się obniżył. Obecnie oficjalnie mówi się o wzroście o 2.5 proc., choć niektórzy dopuszczają jeszcze niższe odczyty. O przekroczeniu 3 proc. już się nie mówi. Kwartał III powinien być podobny. Oprócz danych o PKB pojawią się dziś jeszcze wartości wskaźnika ISM Chicago oraz wskaźnika nastrojów konsumentów liczonego przez Uniwersytet Michigan. Jeszcze przed południem pojawi się informacja o stopie bezrobocia i inflacji w strefie euro, ale jak wiemy, dane nie będą miały większego znaczenia dla naszego rynku.

Wraz z publikacją dynamiki PKB w II kw. w USA pojawi się także rewizja danych o PKB za ostatnie 3 lata. Ma to znaczenie czysto kronikarskie, bo oczekuje się, że PKB poddane zostanie negatywnej rewizji, na co wskazuje kalkulacja dochodowa. Niemniej sugeruje się, że ta rewizja może odpowiedzieć na pytanie, kiedy faktycznie rozpoczął się proces wychodzenia z recesji. Czy na wiosnę, czy w lecie 2009 roku?