Kurs głównej pary walutowej, czyli eurodolara ponownie zaczął zachowywać się jak barometr ogólnych nastrojów na rynku. W ostatnich tygodniach pogorszenie się sentymentu wśród inwestorów oraz wzrost awersji do ryzyka przekładały się na spadek notowań EUR/USD, przecenę na giełdach, zniżkujące rentowności amerykańskich obligacji, a także spadki na rynku surowców. Ponadto również ceny ropy naftowej w ostatnim czasie stały się bardziej wrażliwe na wartość amerykańskiej waluty.
Współczynnik korelacji pomiędzy ceną „czarnego złota”, a kursem dolara zbliżył się do poziomu -0,9, co oznacza, że notowania tych dwóch aktywów poruszają się w prawie idealnie odwrotnie proporcjonalnej zależności. Z tego też względu dość silna zniżka kursu eurodolara pociągnęła w zeszłym tygodniu notowania ropy naftowej w dół z poziomu ponad 80 USD do 75 USD za baryłkę. Aprecjacja dolara powoduje, że ceny ropy naftowej denominowane w amerykańskiej walucie stają się relatywnie mniej atrakcyjne dla inwestorów z zagranicy, co z kolei zmniejsza popyt na surowiec.
Zeszłotygodniowa publikacja na temat zapasów ropy naftowej w USA wskazała na ich spadek o 3 mln baryłek. Zmniejszające się zapasy surowca powinny dać notowaniom ropy impuls do wzrostów, jednak ostateczna reakcja, a raczej jej brak na zaprezentowane dane potwierdzają tylko fakt, że obecnie cena „czarnego złota” pozostaje przede wszystkim pod wpływem notowań amerykańskiej waluty. Nastrojów na rynku surowców nie poprawiają w dalszym ciągu pesymistyczne dane makroekonomiczne, jakie napływają ze światowych gospodarek. Warto chociażby wspomnieć o zdecydowanie gorszym od oczekiwań odczycie dynamiki japońskiego PKB, która wyniosła w II kwartale 0,4 proc r/r, podczas gdy oczekiwano 2,3 proc. r/r.
Nieco mniejsze straty obserwować można było na rynku miedzi. Zniżka cen tego metalu ograniczana była przez umiarkowanie pozytywną sytuację na chińskiej giełdzie. Indeks Shanghai Composite znajduje się w okolicy istotnych oporów, których pokonanie teoretycznie otwierałoby drogę do dalszych wzrostów. Bez wątpienia dalsza zwyżka na giełdzie w Chinach pociągnęłaby w górę notowania miedzi.
W cenie pozostaje złoto, które od dołka z końca lipca zdołało już wzrosnąć o ponad 6 proc. Przebicie oporów w okolicach 1217 USD za uncję może otwierać drogę do ataku na tegoroczne szczyty, czyli okolice poziomu 1260 USD za uncję.