Głównym motorem wzrostów były zapowiedzi amerykańskich władz monetarnych, dotyczące dalszego ilościowego łagodzenia polityki pieniężnej. Kolejne działania stymulacyjne świadczą o słabości gospodarki USA i powinny uszczuplać popyt na surowce, jednak paradoksalnie wspierają one ceny ropy. Dzieje się tak, gdyż większa ilość kapitału na rynku napędzać będzie wzrosty bardziej dochodowych aktywów m.in. surowców.
Z technicznego punktu widzenia oscylator RSI wskazuje na wykupienie rynku. Do tej pory wartość tego wskaźnika w podobnych okolicach poprzedzała zniżkę ceny ropy naftowej, z tego też względu ponowne wystąpienie tej zależności jest wysoce prawdopodobne.
Wiele zależeć będzie od sytuacji na amerykańskich giełdach, gdyż zarówno indeksy na Wall Street jak i notowania ropy znajdują się blisko tegorocznych szczytów. Ewentualne ich pokonanie przez indeksy, stworzyłoby silny impuls pro wzrosty również dla ropy naftowej, jednak na to trzeba będzie pewnie jeszcze trochę poczekać.
Na rynku złota obserwować można kontynuację dynamicznych wzrostów. Cena tego kruszcu wzrosła powyżej poziomu 1350 USD za uncję. Widać, że pomimo relatywnie dobrych nastrojów inwestorzy starają się dywersyfikować swoje portfele poprzez alokację kapitału w aktywach uchodzących za bezpieczne m.in. walutach takich frank i jen, a także w złocie. Biorąc pod uwagę imponujące tempo wzrostu ceny złota, wysoce prawdopodobne jest pojawienie się korekty, jednak obecna struktura trendu wzrostowego wydaję się niezagrożona i nie należy z nim walczyć.
Sporządził: