Czy ten spadek może być początkiem poważnej przeceny? Jasne, że może. Problem w tym, że tego teraz nie wiemy. W związku z tym zachowujemy się w sposób, jaki do tej pory przynosił odpowiednie wyniki. Czyli czekamy aż skala przeceny osiągnie odpowiednie rozmiary, by doszło do zmiany nastawienia. Fiasko euro na poziomie 1,4000 i funta na poziomie 1,6000 wobec dolara wskazują, że może przyszedł czas na korektę na dolarze. To rynkom akcji by nie pomogło. Póki co, do poziomu wsparcia na 2575 pkt. mamy sporo miejsca. Panika nie jest wskazana.