Nie oznacza to jednak, że sesja zakończyła się dobrze. W trakcie dnia wyceny były bowiem wyraźnie wyżej.

Słaby początek sesji pozwalał na przypuszczenie, że możemy być świadkami próby zbliżenia się do poziomu wsparcia. Biorąc pod uwagę dzienną zmienność taka możliwość była całkiem realna. Popyt jednak na to nie pozwolił. W końcu, po czterech dniach w najlepszym razie biernej postawy, pojawiła się chęć do zakupów. Rynek rozpoczął odbicie. Nie był to ruch szczególnie dynamiczny, a i aktywność - choć ostateczny wynik sesji jest przyzwoity - nie była za duża. Taką akcję trudno było uznać za szybki kontratak popytu i powrót do trendu. Tym samym trzeba przyjąć, że była to raczej korekta wzrostowa w trakcie kreślonej korekty spadkowej. Za wiele taka zwyżka nie obiecywała.

Oczywiście wiele zależało od tego, gdzie się ona zakończy. Najpierw pokonany został poziom poniedziałkowego zamknięcia, a wraz z rozpoczęciem ostatniej godziny ceny zbliżyły się do oporu na 2653 pkt, z którym już sobie rady nie dały.Wspomniany opór to poziom małego dołka na 2653 pkt, który znajduje się między dwoma szczytami na 2678 i 2688 pkt.

Sekwencję tych dwóch szczytów i tego dołka można uznać za małą konsolidację szczytową, po której nastąpiło wybicie w dół. Tym samym stanowi ona strefę oporu, która zaczyna się na 2653, a kończy rekordem na 2688 pkt. Popyt ma trudność z przeforsowaniem tej strefy. To może być wskazówka, że wczorajszy wzrost nie jest początkiem ruchu, który okaże się kontynuacją trendu, ale jednak to tylko wspomniana korekta w korekcie. W takim razie wkrótce znów przypomni o sobie podaż.

Jeśli ta podaż ponownie się pojawi, to znowu będziemy zastanawiać się, czy dojdzie do testu poziomu wsparcia. Do tej pory bowiem skala spadku pozostaje zbyt mała, by miała zaniepokoić graczy operujących w średnim terminie. Gdyby teraz rynek poszedł na nowe rekordy, to korektę należałoby uznać za płytką, z wszelkimi tego konsekwencjami odnośnie do oceny popytu (silny). Na razie jednak na takie przyjemne dla byków jest zbyt wcześnie. Korekta spadkowa trwa.